Dlaczego nazywasz mnie dobrym?

·moje przemyślenia ·

Wolność wymaga pogodzenia się z potencjalnością do czynienia zła – do bycia niegodziwym, okrutnym, przerażającym, zdegenerowanym i demonicznym. Widzieć jakieś zło i twierdzić, że nigdy nie był bym do niego zdolny, to łudzić się i fałszywie orzekać swój brak wolności. Tymczasem u podstaw wolności leży założenie, że jestem zdolny zarówno do rzeczy dobrych, jak i złych, i posiadam możliwość wyboru.

Jeśli jestem wolny to znaczy, że mogę dopuszczać się nawet najbardziej grzesznych czynów. Oszukiwanie siebie, że nie jestem do nich zdolny, nie sprawi wcale, że nie będę się ich dopuszczał. Może ono nawet sprawić, że gdy popadnę w dysonans czyniąc jakieś zło, wypaczę dodatkowo zdolność osądu swoich zachowań i zacznę dla samousprawiedliwienia nazywać je dobrem, nie przyznając się do błędu, dzięki czemu będę mógł nadal utrzymywać fałszywe założenie o byciu dobrym, konstytuujące moją tożsamość.

Nie być świadomym tego, że jest się potencjalnie wcielonym diabłem – że jest się potencjalnym antychrystem (tak samo jak jesteśmy potencjalnymi świętymi), to stanowić śmiertelne zagrożenie dla innych.

Kim jest Lucyfer? Dlaczego nie nazywa się «wprowadzającym w ciemności», ale «niosącym światło»? Z jednej strony oświeca on nas w pewien sposób, będąc świadectwem tego, że wolność istnieje – że można zwrócić się przeciwko dobru i prawdzie; a z drugiej – jego imię ukazuje, że jest ojcem kłamstwa, bo może świecić tylko blaskiem księżyca, który światło odbija, a podaje się za samo Słońce, będące światła źródłem.

Drugie niebezpieczeństwo nie zdawania sobie sprawy ze swojej potencjalności do czynienia zła, będącej konsekwencją grzechu pierworodnego – sięgnięcia po owoc z drzewa poznania dobra i zła, to utracić przezorność węża. Sposób działania zła w innych jestem w stanie rozpoznać tylko wtedy, gdy jestem zdolny rozpoznawać je w sobie – gdy znam jego antylogikę, ślepotę i perfidię, bo otwiera ono swoje bezdroża także przede mną. Otwierało je nawet przed samym Bogiem, który przyjął ludzką naturę, więc o ileż bardziej jestem na jego wpływ narażony. Jakże przerażająca wydaje się jego otchłań. Lecz światło poprzedza i rozświetla ciemności otchłani.

(opublikowano:20 listopada 2017 r.)