Apel Pileckiego

·ekscerpcje z innych źródeł ·

„Wolność”, która nam dano, jest zgubniejsza dla naszej narodowo-społecznej postawy, dla stanu narodowej duszy, niż jawna niewola. Stworzono nam warunki fałszu i zakłamania, warunki, w których gwałt i nienaruszalność są niemal podstawą egzystencji, a solidność skazana na zagładę. Wszystko, co ma pozytywną wartość narodową jest systematycznie i planowo niszczone. Staczamy się na krawędź przepaści, w której czeka nas upodlenie i śmierć.

Proces zwyrodnienia Narodu postępuje szybko naprzód i obejmuje coraz to nowe ofiary. Nie mamy tu na myśli tylko tych, którzy jawnie lub tajnie przeszli do obozu wroga, lecz tych również spośród mających się za dobrych Polaków, którzy dają się opanować powszechnemu schamieniu, polegającemu na tym, że wyrzekają się ideałów, jako zbytku, w których zamiera świadomość odpowiedzialności społecznej, a altruizm i zdolność wyjścia poza granice własnych doznań i związania ich z doznaniami innych głębokim współczuciem, ustępuje miejsca zatwardziałemu egoizmowi i sobkostwu. Obok tego indywidualnego egoizmu występuje społecznie również niebezpieczny egoizm zbiorowy: zawodowy, klasowy czy rodzinny. Człowiek zapomina, że wokół niego żyją i równie silnie żyć pragną inni.

Walka prowadzona przeciwko Narodowi Polskiemu rozszczepia się na poszczególne twierdze naszego zbiorowego bytu. W pierwszym rzędzie wypowiedziano wojnę Chrystusowi i Jego Wierze, jako tej, na której opiera się cała nasza kultura duchowa. Podważa się fundamenty rodziny. Podrywa wiarę w wielkość Narodu. Walczy z kultem tradycji. Na nowo wyzbywa się nas z etyki codziennego życia opartej na logice miłości bliźniego, a wprowadza się zasadę bezwzględnej walki o byt, prawo siły i pięści.

Wobec niemożności prowadzenia walki z nowym okupantem dawnymi metodami, które prowadziłyby do pogłębienia kryzysu, należy pracować nowymi metodami, które prowadzić będą prostą droga do obrony skutecznej narodowego bytu. Poza obroną interesów narodu na terenie międzynarodowym, poza tak zwaną „wielką polityką”, istnieje również ważna, a może nawet bardziej podstawowa, praca wewnętrzna nad zachowaniem narodowych wartości.

O ile do pewnego stopnia uzasadnione jest twierdzenie, jakoby uzdrowienie starszej generacji Narodu napotykało na nieprzezwyciężone trudności, o tyle nie wolno pozostać biernym wobec problemu wychowania społecznego młodego pokolenia. My ludzie świeccy, którym życie upływa więcej w walce, niż wśród modłów, którzy żyjemy obok Was i wśród Was, idąc w nieustępliwej walce o NIEPODLEGŁOŚĆ Narodu poprzez tysiące wzlotów i upadków, zwycięstw i klęsk, pogłębiamy w sobie przekonanie, że tylko wiara w Boga i wynikające z niej logicznie i konsekwentnie uzdrowienie życia osobistego, jest prawdziwie niewzruszoną podstawą Odrodzenia. Życie nasze cierpiało z dawna na brak głębszej inspiracji religijno-moralnej. Obecnie niedomagania te przybierają katastrofalne rozmiary. Wychodząc z założenia, że siłę ciążenia samolubstwa, przemożny realizm namacalnych korzyści, jak i twardy upór samowoli, czy szał nieopanowanych namiętności zdoła przezwyciężyć jedynie duchowa moc chrześcijaństwa, z niej źródło siły i punkt wyjścia naszych poczynań. Rozumiejąc Boga jako jednię wszystkich ideałów, w Nim odnajdujemy utracone wartości narodowego życia. W Nim widzimy nasze odrodzenie i naszą potęgę. Uprzystępnienie idei Narodu Polskiego i zbliżenie jej do duchowo-moralnej osobowości przyszłego człowieka jest naszym obowiązkiem w stosunku do przyszłych polskich pokoleń.

To jest nasze zadanie. Nie mieści się ono bezpośrednio w ramach walki z okupantem i jego agenturami, bowiem przerasta je znacznie swym zakresem, jest jednak najskuteczniejszym środkiem wzmocnienia sił Narodu i zwiększenia Jego zdolności obrony. Uprzystępnienie idei Boga i Narodu sprowadza się do zastosowania w życiu zbiorowym i osobistym etyki Chrystusa i, co za tym idzie, poświęcenia partykularnych interesów dla życia ponad-osobistego. Kształtowanie młodzieży w przestrzeganiu miary i karności, w planowym i świadomym podporządkowaniu się, swego własnego „ja” i swych własnych korzyści, interesom zbiorowym, konsekwentnym poddawaniem pierwiastka zmysłowego duchowemu, wychowanie w duchu bezwarunkowego posłuszeństwa wobec nakazów sumienia, warunkuje nasze powodzenie. Wychowanie społeczno-narodowe młodzieży polega na tym, by zmóc w niej namiętności i opanować niesforność interesów jednostkowych w każdym jej poczynaniu, choćby najdrobniejszym, a dopiero tak ukształtowany charakter pocznie świadomie i nieświadomie dążyć do urzeczywistniania takiego samego porządku wartości i w życiu społecznym, a na podobieństwo własnego życia wewnętrznego kierować także będzie swoim działaniem politycznym. (…)

Człowiek tyle ma wartości w sobie, ile zdolny jest do pojęcia tajemnicy ofiary i o ile oddaje się czemuś, co wyrasta swą miarą ponad jego własne „ja”. Wydaje się, że Polaków nie trzeba uczyć poświęcenia, że daliśmy jego nieskończoną ilość dowodów. To tylko częściowo prawda. Życie dajemy chętnie w ofierze, lecz brak nam tej samej ofiarności tam, gdzie mamy w drobnej sprawie ustąpić z zajmowanego stanowiska dla ogólnej zgody, lub wytrwać w bezwzględnej uczciwości w stosunku do społeczeństwa w szarym, codziennym trudzie, nawet wtedy, gdy ta właśnie uczciwość ogranicza nas w wyborze środków walki o życie. Ideałem niedoścignionym ofiary jest Chrystus, a Krzyż symbolem poświęcenia i miłości. Dlatego Chrystus jest dla nas mistrzem i nauczycielem zbiorowego życia. Im więcej z Jego ducha w nas, tym lepsza społeczność, w której żyjemy. Wpajanie czci Chrystusa w dusze młodego pokolenia, oto pierwsze nasze zadanie. Tłumaczenie Jego nauki miłości na język świecki i stosowanie jej w ośrodku młodzieżowym w całej rozciągłości, to droga do zamierzonego celu. W Bogu wszystkie moralnie dobre idee łączą się w jedną wielką syntezę. „Bóg jest nieskończonym dobrem i pełnią wszystkich wartości”. Społeczność nie jest celem sama w sobie, Jej życie jest drogą do realizacji prawdy i dobra.

Opierając nasz światopogląd na prawdzie objawionej i wyprowadzając z niej reguły postępowania, znajdujemy się na drodze do rzeczywistego postępu, polegającego na upodobnieniu się do tak pojętego ideału Boga. Miłość do Narodu to nie tylko miłość do narodowego mitu, lecz także patriotyzm dnia powszedniego, wyrażający się w pełnym poczuciu odpowiedzialności za każdy czyn i wartościowaniu go pod względem przydatności w budowie narodowego życia. Nie ma lepszego środka na zwalczanie obojętności politycznej, jak przyzwyczajać młodzież do współpracy w tworzeniu ładu społecznego i budzić w niej poczucie udziału jej wysiłku w pracy zbiorowej. Oczywiście nie mamy tu na myśli „pracy” nad ugruntowaniem „demokracji”. Dzieci, a nawet młodzież dorastająca nie pojmuje spraw publicznych, lecz we własnym środowisku tworzy własne „państwa”, „narody”, czy „partie polityczne” i poprzez nie uczy się stosunku do swych „współobywateli” pozytywnego lub negatywnego. Takim „państwem” jest np. drużyna harcerska. Na osobistym stosunku jednostki do jednostki opiera się każda kultura społeczna. Polega ona na intuicyjnym odnalezieniu i poznaniu siebie samego w innych istotach. Niemniej ważne jest nasze moralne stanowisko wobec wykonywanego zawodu. Prawdziwie obywatelski sposób myślenia powinien wyrastać organicznie z pogłębionego pod względem społecznym i moralnym pojmowania swego zawodu. Praca zawodowa jest podstawową formą współżycia społecznego i dlatego pogląd na nią musi być uzupełniony i poprawiony przez poczucie obowiązku i odpowiedzialności społecznej. Uczciwe i sumienne wykonywanie zawodu jest najistotniejszym wkładem do życia zbiorowego.

„Naród, w którym uczucia przyjaźni są rozwinięte, gdzie zamiast sobkostwa i egoizmu panuje przyrodzona potrzeba wzajemnej pomocy, bezinteresownego wspomagania się na wszystkich polach życia, naród taki poznał już moc nieprzezwyciężoną, rozwinął zagadkę wolności i dobrobytu” (E. Abramowski). „Z małych krzywd, które sobie nawzajem wyrządzamy dla interesu, ze spokojnym sumieniem, powstaje właśnie owa wielka krzywda całości – bezsilność narodu” (E. Abramowski). „Idź i czyń dobrze”. Dobroć jest moralnym wyrazem wyzwolenia człowieka spod panowania egoizmu. Pokonanie samego siebie jest najwyższym stopniem heroizmu. Miłość i przyjaźń ma przenikać nowe pokolenie polskie. W ekspansji miłości poza rodzinę, poza warstwę społeczną, ujawnia się prawdziwie wielki duch narodowy. Bezgraniczna miłość do narodu, wiąże się nierozdzielnie z wiarą w jego misję dziejową, przy jednoczesnym jednak poszanowaniu godności i praw innych narodów i obiektywnym uznaniu ich wartości.

Rodzina przedstawia rzeczywistość życia w najsilniejszym skoncentrowaniu, spajając swych członków najgłębszymi uczuciami, zmuszając ich do wzajemnej tolerancji, porozumienia i uczestnictwa we wspólnych losach – tworzy ona prawdziwą i jedyną w swym rodzaju instytucję wychowawczą. Na terenie rodziny zdarzają się ze sobą najskrajniejsze przeciwieństwa, a zarazem rodzą się najsilniejsze uczucia biologiczne i duchowe, które są w stanie skupić elementy rozbieżne. Na tym polega siła i niezastąpioność rodziny jako czynnika składowego życia narodu. W niej założyły swą siedzibę najpotężniejsze uczucia: narodził się altruizm i wyrosła miłość. Ona jest początkiem ludzkiego istnienia, w jej atmosferze wzrastają nowe pokolenia. Dbać o jej spoistość i podstawy jej siły utrwalać jest fundamentalnym nakazem dziejowym. Rozwijać szacunek do rodziny, pogłębiać miłość do jej członków i dbałość o nich, przygotowywać do przyszłej roli matek i ojców – to zadanie przywódców młodzieży. Tak, jak dobry syn tylko może być dobrym żołnierzem, a dobry ojciec wzorowym obywatelem, tak dobra córka, nienaganną matką i żoną.

John Ruskin wymienia „7 świeczników duszy”: duch ofiary, prawdomówność, posłuszeństwo, ideał, zbożność, wiara, duch miłości i siła charakteru. Któż nie chciałby posiadać tych wszystkich przymiotów ducha? Któż nie pragnąłby umieć dochować im wierności? Zdolność dochowania wiary ideałom jest wyrazem mocy charakteru i siły woli. Na niej opiera się nie tylko osobiste powodzenie lecz również społeczna przydatność jednostki. Charakter kształci się tylko tam, gdzie całe życie obejmuje i osądza jedna wszechogarniająca i wszechkontrolująca prawda. Tą prawdą jest dla nas Bóg i Polska, nie w pełnym frazeologii krasomóstwie, lecz w codziennej szarej pracy, w każdym wysiłku indywidualnym czy zbiorowym. Z prawdą tą iść będziemy wtedy przez całe życie, gdy za młodu poznawczy i pokochawszy ją, z życiem nierozelwalnie zespolimy. (…)

Walczmy o polskość nie wytykając wrogom ich błędów, lub występując z całą otwartością przeciw nim i ich agenturom, lecz budujmy i umacniajmy te wartości, które stanowią o naszej sile. Każdy sukces pozornie małej wagi, jest krokiem naprzód ku lepszej przyszłości Narodu Polskiego i czynienia naszych szańców niezdobytymi. Każda dusza młoda, wydarta wrogowi z pazurów, to wkład do kapitału, z którego Polska czerpać będzie idąc ku jasnym dniom chwały, wolna i wielka, wielkością swoich synów. (…) Z wiarą, że wypełniamy posłannictwo prawdy, niech łączy się w nas zadowolenie ze społecznego obowiązku. To będzie nasz wkład w walce o NIEPODLEGŁOŚĆ. Tak nam dopomóż Bóg!

– Witold Pilecki, „Odezwa do działaczy młodzieżowych” (fragm.).

(opublikowano:31 grudnia 2018 r.)