Prawda, którą trzeba powiedzieć jest taka: kiedyś w dawnych czasach złe demony jawiąc się w widzialnej postaci, cudzołożyły z kobietami, deprawowały dzieci i ukazywały ludziom straszne widziadła, by przerazić tych, którzy nie oceniali przy pomocy rozumu dziejące się wydarzenia, ale przejęci lękiem i nie wiedząc, że są to właśnie złe demony, nazywali je bogami i wzywali każdego tym imieniem, jakie sobie każdy z owych demonów nadał.
Gdy potem Sokrates w sposób rozumowy i po dokładnym zbadaniu usiłował te rzeczy wyjaśnić i ludzi od czczenia demonów odwieść, same owe demony za pośrednictwem ludzi, którzy znajdowali upodobanie w złu, wydały go na śmierć jako ateistę i bezbożnika, utrzymując, że to właśnie on sam wprowadza nowe bóstwa. I teraz z nami czynią dokładnie to samo. Nie tylko bowiem wśród Greków za pośrednictwem Sokratesa Logos objawił te rzeczy, ale także wśród barbarzyńców objawił to sam Logos przyjmując widzialną postać i stał się człowiekiem zwanym Jezusem Chrystusem. my zaś, którzy w Niego wierzymy, jesteśmy przekonani, że demony takich rzeczy dokonujące nie tylko nie są dobrymi, ale złymi i niegodziwymi demonami, które nie czynią nic z tego, co ludzie praktykujący cnotę…
Gdy słyszycie, że oczekujemy jakiegoś królestwa, sądzicie, bez dokładnego zbadania, że chodzi nam o królestwo ludzkie, podczas gdy my mówimy o królestwie Bożym, jak to zresztą widać wyraźnie podczas przesłuchań. Wyznajemy wtedy, że jesteśmy chrześcijanami wiedząc przecież doskonale, iż wyznającemu grozi kara śmierci. Gdybyśmy natomiast oczekiwali królestwa ludzkiego, wtedy zapieralibyśmy się, by nie zginąć i ukrywalibyśmy się, by doczekać nadejścia tego, na co czekamy. Lecz my nie pokładamy nadziei w chwili obecnej, ani nie obawiamy się katów, bo i tak przecież każdy kiedyś musi umrzeć.
Jesteśmy więc zdecydowanie większymi zwolennikami i sprzymierzeńcami pokoju niż wszyscy pozostali ludzie, ponieważ wiemy, że przed Bogiem nie zdoła uciec żaden zbrodniarz, chciwiec, wiarołomca ani człowiek cnotliwy nie może się ukryć, lecz każdy stosownie do swoich czynów pójdzie na wieczne potępienie lub zbawienie. Gdyby wszyscy ludzie podzielali takie poglądy, to nikt nie rozkoszowałby się złem przez krótką tylko chwilę wiedząc, że potem pójdzie na wieczną karę, lecz każdy starałby się kontrolować i praktykować cnotę, by posiąść dobra obiecane przez Boga i uniknąć kary…
Popatrzcie tylko na koniec każdego z poprzednich władców, iż wspólną wszystkim śmiercią umarli. Gdyby bowiem śmierć polegała tylko na utracie świadomości, byłby to czysty zysk dla wszystkich złoczyńców. Lecz przeciwnie, każdy, kto posiadał świadomość, zachowuje ją i czeka go kara wieczna. Pozwólcie się więc przekonać i uwierzcie, że to jest prawdą…
Pomyślmy tylko, czyż nie wydałoby się nam jeszcze mniej zasługujące na wiarę, gdybyśmy nie posiadali jeszcze ciała, a ktoś przekonywałby nas, że z niewielkiej kropli ludzkiego nasienia mogą powstać kości, nerwy i ciało w takiej formie jak je widzimy teraz? Niech nasze wywody będą więc oparte na podobnej hipotezie. Powiedzmy, że Wy nie jesteście takimi jakimi jesteście, gdyby wówczas ktoś pokazał nasienie ludzkie i obok tego obraz człowieka, a potem twierdził, że z tego samego powstaje, czyżbyście uwierzyli nie widząc wcześniej jak to się dzieje? Nie, i któż ośmieliłby się twierdzić inaczej! Z tego samego powodu, ponieważ nie widzieliście jeszcze wśród Was człowieka zmartwychwstałego, niedowierzacie…
Niech jednak nikt nie próbuje wypaczać nauki przez nas głoszonej. Nauczamy bowiem, że Chrystus narodził się przed stu pięćdziesięciu laty, za Kwiryniusza, naukę, którą mu przypisujemy, głosił w późniejszym zaś czasie, za Poncjusza Piłata. By jednak nikt nie sądził, iż ci wszyscy ludzie, którzy żyli przed Jego przyjściem są bez winy, odpowiemy i na te zarzuty. Zostaliśmy pouczeni jak wspomnieliśmy, że Chrystus jest pierworodnym Synem Boga i jednocześnie Logosem, w którym ma udział cały rodzaj ludzki. Ci więc, którzy wiedli życie zgodne z Logosem, są chrześcijanami nawet gdyby byli nazywani ateistami, jak na przykład Sokrates, Heraklit i im podobni, a także wśród barbarzyńców Abraham, Ananiasz, Azariasz, Miszael, Eliasz i wielu innych, których wyliczanie czynów i imion zajęłoby tutaj zbyt wiele czasu. Tak więc ci, którzy żyli wbrew Logosowi byli ludźmi bezużytecznymi, wrogami Chrystusa i mordercami tych, którzy żyli zgodnie z Nim, natomiast ci, którzy żyli i żyją zgodnie z Logosem, są chrześcijanami i nie znają ani lęku ani trwogi…
To właśnie od naszych nauczycieli, to znaczy, od Logosu, który przemawiał przez proroków sam Platon zapożyczył naukę, gdy twierdził, że Bóg stworzył wszechświat przetwarzając bezkształtną materię. Posłuchajcie na ten temat słów samego Mojżesza, który jak zostało powiedziane, był pierwszym prorokiem i starszym od wszystkich pisarzy greckich. Przez niego bowiem Duch proroczy objawił, jak i z czego stworzył na początku Bóg wszechświat. Oto jego słowa: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładna i bezkształtna, ciemność zalegała nad czeluścią a Duch Boży unosił się nad wodami. I rzekł Bóg: Niech się stanie światłość! I stało się tak”. Tak więc mocą Logosu Bożego z owej wspomnianej materii, o której przepowiedział Mojżesz, Bóg stworzył wszechświat. Tego samego przecież nauczał Platon i inni, którzy to rzeczy głosili jak również i my, o czym Wy także możecie się przekonać. Wiemy przecież, że nawet ten tak zwany u poetów Ereb znajdujemy wspomniany wcześniej właśnie w tekstach Mojżesza.
Gdy Platon zastanawiał się w Timajosie nad naturą Syna Bożego i mówił: „Rozpostarł Go w kształcie X w całym wszechświecie”, to nauczając w ten sposób przejął to od Mojżesza. Otóż w pismach Mojżesza czytamy jak to w czasie wyjścia Izraelitów z Egiptu, gdy znaleźli się na pustyni, dopadły ich jadowite zwierzęta, żmije, skorpiony i węże wszelkiego rodzaju przynoszące śmierć. Wtedy Mojżesz zgodnie z natchnieniem i mocą Bożą uczynił z miedzi typ krzyża, umieścił go przy świętym namiocie i rzekł do ludu: Jeśli tylko spojrzycie na ten znak i uwierzycie, w nim znajdziecie zbawienie. Gdy się tak stało, jak napisał, węże poginęły, a lud uniknął śmierci. Platon zaś czytając to niedokładnie jednak zrozumiał, nie wiedział bowiem, że ten znak jest typem krzyża, lecz przypuszczał, iż jest to X, dlatego właśnie powiedział, że druga po Bogu moc „została rozpostarta we wszystkim”.
Jeśli dalej Platon mówi również o trzeciej mocy, to dlatego, jak wspomnieliśmy, że Mojżesz powiedział o unoszeniu się Ducha Bożego nad wodami. Tak więc Platon na drugim miejscu umieszcza Logos Boży, który jak twierdził, został rozpostarty wszędzie we wszechświecie w kształcie litery X, na trzecim zaś miejscu Ducha o którym powiedziano, iż unosił się nad wodą „trzecie z rzędu otaczają trzecią istotę”. Posłuchajcie również, jak Duch prorocki przepowiedział przez Mojżesza, że świat spłonie w ogniu. Oto jego słowa: „Zstąpi ogień nieugaszony i sięga aż do najdalszych głębin”. To nie my więc powtarzamy poglądy innych, ale wszyscy nas naśladują w tym co głoszą…
Logosem Boga jest Jego Syn, jak to zostało już wcześniej powiedziane. Zwany On jest również posłańcem i apostołem, gdyż ogłasza wszystko to, co należy wiedzieć i jest posłany, by objawić to, co trzeba objawić, jak to właśnie sam nasz Pan powiedział: „Kto mnie słucha, słucha Tego, który mnie posłał”. Widać to wyraźnie w księgach Mojżesza. Zostało powiedziane w nich tak: „Mówił do Mojżesza posłaniec Boży w płomieniu ognia z krzewu i rzekł: Ja jestem, który jestem, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba i Bogiem twoich ojców. Zstąp do Egiptu i wyprowadź mój lud”. Reszty możecie się dowiedzieć, jeśli chcecie, z pism tegoż właśnie Mojżesza, gdyż nie ma tutaj miejsca na opisywanie wszystkiego.
Nawet jednak te wyżej przytoczone słowa dowodzą, że Jezus Chrystus jest Synem Boga i posłańcem. Wcześniej, gdy był Logosem, ukazał się pod postacią ognia, następnie w formie istot bezcielesnych a teraz z woli Bożej dla zbawienia rodzaju ludzkiego stał się człowiekiem, zechciał cierpieć męki, jakie mu zadali podpuszczeni przez demony nierozumni Żydzi. Mają oni przecież słowa przekazane właśnie w pismach Mojżesza: „Mówił do Mojżesza posłaniec Boży w płomieniu ognia z krzewu i rzekł: Ja jestem, który jestem, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba”, oni zaś twierdzą, iż mówił te słowa Ojciec i Stwórca wszechrzeczy. Z tego również powodu Duch proroczy skarcił ich mówiąc: „Izrael zaś mnie nie poznał i lud mój mnie nie zrozumiał”. Podobnie także powiedział Jezus, jak wspomniałem, przebywając wśród nich: „Nikt nie zna Ojca, tylko Syn i nikt Syna, jak tylko Ojciec i ci, którym Syn objawi”. Żydom, którym wydawało się, że to Ojciec wszechrzeczy przemówił do Mojżesza, podczas gdy przemawiającym przez niego był sam Syn Boży, nazywany także posłańcem i apostołem, słusznie Duch proroczy i sam Chrystus zarzuca im, że nie znają ani Ojca ani Syna.
Ci bowiem, którzy utożsamiają Syna z Ojcem, pokazują, iż nie znają Ojca ani nie widzą, że Ojciec wszechrzeczy posiada Syna, który jest Logosem, pierworodnym Synem Bożym i Bogiem. Wcześniej bowiem objawiał się mojżeszowi i innym prorokom w postaci ognia i istoty bezcielesnej, teraz zaś, w czasach Waszego panowania, jak już powiedziałem, według woli Ojca, narodził się z Dziewicy dla zbawienia tych, którzy w Niego wierzą, zechciał uniżyć się i cierpieć, by przez swoją śmierć i zmartwychwstanie zwyciężyć śmierć. Słowa wypowiedziane z krzaku do Mojżesza: „Ja jestem, który jestem, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba i Bogiem twoich ojców” potwierdzają, że wyżej wymienieni żyją nadal po śmierci i należą do samego Chrystusa. Oni to bowiem byli pierwszymi ze wszystkich ludzi, którzy gorliwie poszukiwali Boga. A byli, Abraham ojcem Izaaka, Izaak ojcem Jakuba, jak to opisał również Mojżesz…
Pokarm [który spożywamy] nazywany jest przez nas Eucharystią i nikt inny nie może go przyjmować jak tylko ten, kto wierzy, że to, czego nauczamy jest prawdą, kto przyjął chrzest na odpuszczenie grzechów i odrodzenie oraz żyje tak, jak Chrystus nakazał. Nie spożywamy go jednak jako zwykłego chleba i zwykłego napoju. Jak bowiem za sprawą Logosu Bożego nasz Zbawiciel Jezus Chrystus wcielił się i dla naszego zbawienia przyjął ciało i krew, tak samo również i ten pokarm, który dzięki modlitwie przez Niego ustanowionej staje się Eucharystią, karmi przemieniając nasze ciało i krew. Zostaliśmy także pouczeni, że ten pokarm jest ciałem i krwią właśnie wcielonego Jezusa. Apostołowie bowiem w napisanych przez siebie Pamiętnikach, zwanych także Ewangeliami, przekazali nam, że właśnie tak zostało im nakazane: Jezus wziąwszy chleb dzięki składał mówiąc: To czyńcie na moją pamiątkę, to jest Ciało moje. Podobnie wziąwszy kielich, dzięki składał i mówił: To jest Krew moja”. I tylko im samym rozdawał. Złe demony podrobiły jednak i to nauczając, że w przekazanych misteriach mitry dzieje się to samo. W rytach inicjacji ofiarowuje się bowiem chleb i kielich z wodą wymawiając przy tym określone formuły, które znacie lub możecie poznać…
Jeśli więc ta nauka wyda się Wam rozsądna i prawdziwa, uszanujcie ją, jeśli natomiast wyda się niedorzeczna, potraktujcie ją jako nierozsądną, ale nie skazujcie tylko z tego powodu na śmierć jako wrogów niewinnych ludzi. Zapowiadamy Wam bowiem, iż jeśli trwać będziecie w niesprawiedliwości, nie uciekniecie przed nadchodzącym sądem Bożym, my natomiast będziemy wołać: „niech się dzieje to, co się Bogu podoba”.
Wszystko, co kiedykolwiek filozofowie i prawodawcy dobrego odkryli lub wypowiedzieli, uczynili to dzięki temu, co częściowo znaleźli lub ujrzeli właśnie w Logosie. Ale ponieważ nie znali wszystkiego, co dotyczy Logosu, to jest Chrystusa, często głosili poglądy pomiędzy sobą sprzeczne…
Podczas gdy Sokratesowi nikt aż tak nie uwierzył, by pójść na śmierć za jego naukę, Chrystusowi zaś, temu, którego Sokrates znał tylko częściowo (był bowiem Logosem i jest tym, który jest we wszystkim, i który przez proroków zapowiedział rzeczy przyszłe, sam z siebie przyjął naturę ludzką i tego nauczał) uwierzyli nie tylko filozofowie i ludzie wykształceni, ale także rzemieślnicy i ludzie niewykształceni pogardzając opinią, lękiem i śmiercią, gdyż On jest mocą niewysławionego Ojca, a nie wymysłem ludzkiego rozumu…
Wyznaję, że modlę się i ogromnie pragnę, aby uznano mnie za chrześcijanina. Nie dlatego bynajmniej, że nauka Platona jest całkowicie różna od nauki Chrystusa, lecz dlatego właśnie, że nie jest z nią identyczna, podobnie zresztą jak również nauka innych: stoików, poetów i pisarzy. Każdy bowiem z nich widział z rozsianego Boskiego Logosu tylko część dla niego zrozumiałą i to mówił dobrze. Ponieważ jednak w punktach zasadniczych głosili oni poglądy wzajemnie sprzeczne, wynika z tego jasno, iż nie posiadali wiedzy pewnej ani właściwego poznania. Wszystko więc co prawdziwie zostało wyrażone w ich poglądach przynależy do nas chrześcijan. My bowiem zaraz po Bogu oddajemy cześć i miłujemy Logos pochodzący od Boga niezrodzonego i niewysłowionego, gdyż dla nas On stał się człowiekiem, by mieć udział w naszych cierpieniach i je uleczyć. Wszyscy zaś pisarze, dzięki nasieniom Logosu w nich rozsianych mogli co prawda oglądać rzeczywistość, ale tylko w sposób niewyraźny. Czym innym jest przecież nasienie czy podobieństwo rzeczywistości udzielone na miarę możliwości poznania, a czym innym sama rzeczywistość, w której samemu się uczestniczy lub naśladuje dzięki łasce Bożej.
św. Justyn Męczennik, „I i II Apologia” (ok. 110 r.n.e.) (fragm.), Kraków 2004.
(opublikowano:29 stycznia 2014 r.)