Biada temu, kto jest sam!

·Bez kategorii ·ekscerpcje z innych źródeł ·

Każda herezja i każda sekta, jaka kiedykolwiek rozerwała jedność Ciała Chrystusowego (Kościoła), wyrosła najpierw z oświeconej duszy tego czy owego wybranego Przyjaciela Chrystusa. Praktycznie wszyscy naprawdę wielcy heretycy cieszyli się wysokim poziomem wewnętrznej wiedzy, w przeciwnym razie nie mogliby bowiem poprowadzić żadnego z prostych przyjaciół Chrystusa na manowce.

Jeśli zatem oświecenie nie ma się skończyć rozłamem i zniszczeniem, jest niezbędne, aby w parze ze wzrostem wewnętrznego życia duchowego szedł wzrost pobożności i poddania się zewnętrznemu Głosowi, którym Bóg przemawia w swoim Kościele. Nic nie jest bowiem tak trudne do rozpoznania, jak różnica między inspiracją Ducha Świętego a własnymi dążeniami czy wyobrażeniami.

Dla nie-katolików niemal niemożliwe jest uniknięcie wynoszenia siebie, oparcia się na własnym, wewnętrznym doświadczeniu – tych elementów, które tak naprawdę wciąż podtrzymują protestantyzm i wciąż bez końca dzielą jego energię. Nie-katolicy nie są bowiem świadomi istnienia takiego Zewnętrznego Głosu, który może sprawdzić ich własne doświadczenia.

Jednak jest też możliwe (jak pokazują nasze czasy), że nawet wykształceni i inteligentni katolicy cierpią na chorobę ezoteryzmu, że wyobrażają sobie, iż to, co wewnętrzne winno unikać tego, co zewnętrzne i że oni są w stanie lepiej zinterpretować Kościół, niż Kościół – sam siebie. Vae soli – biada temu, kto jest sam! Biada temu, kto otrzymawszy Przyjaźń Chrystusa i jej stałe oświecenie, uważa, że w jej interpretacji jest obdarzony nieomylnością, której odmawia obdarzonemu zewnętrznym mandatem Namiestnikowi Chrystusa!

Ponieważ im mocniejsze jest życie wewnętrzne i im wyższy stopień oświecenia, tym bardziej potrzebna jest silna dłoń Kościoła i tym większa powinna być akceptacja duszy dla jego urzędu.

Powinniśmy pamiętać, że to właśnie z wewnętrznego kręgu bliskich Chrystusa, spośród tych, którzy znają Jego tajemnice i zostali nauczeni, jak odnaleźć bramę Wewnętrznego Ogrodu, gdzie On przechadza się w pokoju sam ze sobą, pochodzą Judasze historii.

– ks. R. H. Benson, „Rekolekcje z Chrystusem” (fragm.), Sandomierz 2011.

(opublikowano:6 marca 2017 r.)