Czego pragniesz?

·ekscerpcje z innych źródeł ·

Man-on-journey-ls-small

Zbyt pochopnie twierdzi się, że pragnienie oznacza spontaniczność, samowolę, a w końcu brak odpowiedzialności. Stawiamy – niesłusznie – znak równości, pomiędzy pragnieniem a instynktem… Nawet najczystsze pragnienia powinny przejść oczyszczenie, ale przez to uwalnia się cała ich siła i nadają oryginalne znaczenie życiu człowieka…

Św. Paweł rozróżnia „pragnienia ciała, które prowadzą do śmierci” (Rz8,6), od „pragnień Ducha”, któ©ego owocem są „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga5,22). Konieczne jest zatem nawrócenie, wskutek którego wierzący próbuje ukrzyżować „ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami” (Ga5,24; por.Rz6,12; Rz13,14; Ef4,22) i dawać się prowadzić przez Ducha Świętego (por. Ga 5,16). Mam na myśli odkrycie wewnątrz siebie i wydobycie na wierz tego jedynego pragnienia, które sam Bóg złożył w sercu każdego śmiertelnika. Pragnienia, które jest niezniszczalne pomimo wszelkich deformacji i zafałszowań, jakim może zostać poddane w ciągu ludzkiego życia…

Pragnienie nie jest wrażeniem czy subiektywnym i niekontrolowanym zauroczeniem, ale jest umiejętnością odkrycia bogactwa i sensu jakiejś rzeczy. Nie jest wyłącznie ekstatyczną kontemplacją czy estetycznym upodobaniem, bo jest także odkryciem własnej tożsamości w ramach systemu znaczeń. Siła pragnienia rodzi się z połączenia obiektywnej prawdy i subiektywnej wolności. I jest tym większa, im intensywniejsze jest to połączenie. Z tego względu można słusznie stwierdzić, że zdolność posiadania pragnień i ich rodzaj są znakiem wewnętrznej wolności jednostki…

Pragnienie rodzi się, o ile człowiek dostrzega jego obiekt: przedmiot, sposób bycia, dar, słowo – który może sprostać jego problemom i ograniczeniom. Tego typu obiekty są prawdziwe same w sobie, a także w relacji do konkretnej egzystencji. Pragnienie dojrzewa i nabiera sił poprzez dążenie do takiego obiektu. Nie zatrzymuje się wcześniej, zadowoliwszy się czymś mniejszym. Nie ulega pokusom zmniejszenia oczekiwań i opiera się frustracjom, spowodowanym nieosiąganiem upragnionego przedmiotu natychmiast.

Pragnienie jako takie spełnia się nie wtedy, kiedy człowiek wejdzie w posiadanie upragnionego przedmiotu, lecz kiedy zdecyduje się, by zmierzać w kierunku przedmiotu, skupiając siły na dążeniu. Ta decyzja to wiarygodny i wymierny sygnał, że atrakcyjność przedmiotu jest rzeczywista, że opanowuje całą psychikę: serce-umysł-wolę. Istnieje zatem ścisły związek pomiędzy pragnieniem i decyzją, spowodowany atrakcyjnością przedmiotu: autentyczne pragnienie prowadzi do decyzji; ujawnia się ono jako intensywność i żywiołowość wewnętrzna, które poruszają i pobudzają, zmuszając do działania.

Pragnienie, które nie prowadzi do decyzji jest wygórowaną ambicją i złudną fikcją. Decyzja bez pragnienia jest woluntaryzmem, który nie przekonuje i nie może trwać długo. Decyzja jest więc „wzorem działania i życia, który ukształtowało pragnienie i potwierdziła wola”. Tylko pragnienie może wprawić w ruch siły psychiczne. Jak mówi psycholog Rollo May: „Bez pragnienia wola traci swą energię życiową, swą witalność i – pogrążona w sprzecznościach – ma tendencję do wygasania. Tam, gdzie jest wola bez pragnienia, macie jałowego, neopurytańskiego człowieka wiktoriańskiego. Tam, gdzie jest pragnienie bez woli, macie osobę skazaną, uwięzioną, infantylną, która jako dorosłe dziecko może stać się człowiekiem-robotem”.

Już w dążeniu kryje się – jak mówiliśmy wcześniej – zaspokojenie pragnienia, ale zaspokojenie, które otwiera na nowe poszukiwanie, czyli na nowe dążenie i na nową wolność. Pragnienie jest zaspokojone wtedy, gdy natężenie poszukiwania pozwala temu, kto szuka, wejść w nową przestrzeń, jakby w nowy świat, którego granice wymykają się spojrzeniu. Jest to świat, w którym człowiek nie tylko doświadcza smaku zdobycia upragnionego przedmiotu, ale w którym odkrywa, że przedmiot ten odsyła do innego przedmiotu, wciąż wyżej, ku temu, co jest coraz prawdziwsze-piękniejsze-lepsze, ku nowym upodobaniom i doznaniom; tam gdzie otwierają się nieoczekiwane horyzonty, gdzie zaczynają się nieprzetarte szlaki; tam wreszcie, gdzie rodzą się nowe pragnienia i nowy niepokój poszukiwania, tęsknota za tajemnicą powierzoną każdej istocie, tajemnicą zawsze największą, a zarazem najbliższą; tajemnicą w której jest ukryte powołanie człowieka…

Podczas oczekiwania pragnienie się intensyfikuje. Interesującą rzecz powiedział na ten temat św. Grzegorz Wielki…: „Święte pragnienia wzrastają, gdy ich spełnienie jest odkładane. Jeśli zaś w oczekiwaniu słabną, to znak, że nie były prawdziwymi pragnieniami”. Św. Augustyn stwierdza dobitniej: „Niewątpliwie tego, czego pragniesz, jeszcze nie widzisz, ale pragnienie czyni cię zdolnym do osiągnięcia zaspokojenia, gdy przyjdzie to, co powinieneś zobaczyć… Bóg każąc człowiekowi czekać, zwiększa pragnienie. Każąc pragnąć, powiększa duszę, a powiększając duszę, czyni ją zdolną do przyjęcia daru. Pragnijmy więc bracia moi, a będziemy zaspokojeni”. Na innym miejscu pisze: „Bóg odkłada na bok to, czego nie chce dać ci od razu, abyś nauczył się pragnąć rzeczy w wielki sposób”…

Pragnienie oznacza otwarcie własnego życia na coś nowego, czego jeszcze nie zna się całkowicie, ale już przeczuwa się jego znaczenie. Oznacza podążanie ku przyszłości, ku czemuś, czego się jeszcze nie posiada, ale z czym się już identyfikuje. Jest decyzją, aby przyszłości nadać taki, a nie inny kierunek, według takiego, a nie innego ideału.

Pragnienie jest w jakiś sposób uprzedzeniem przyszłości i szukaniem środków, by ją uobecnić. Przez to czyni ono osobę twórczą, uaktywnia wolę, porusza siły, daje moc, by stawić czoło i przezwyciężać nieuniknione trudy życiowej wędrówki. Daje też odwagę by znieść czas oczekiwania na spełnienie pragnienia i by nie spodziewać się natychmiastowej realizacji tego, czego się pragnie. Przede wszystkim zaś pragnienie staje się – co jest istotne dla niniejszej konferencji – elementem niezbędnym do utrzymania wysokiego napięcia, spowodowanego poszukiwaniami i dążeniem do realizacji własnego powołania…

Istota, która pragnie, jest inteligentna i ciekawa. Poszukuje prawdziwego sensu rzeczy, bada i rozeznaje każdą rzecz, jakby wyciskając z niej sens i moc, podziwia i kontempluje rzeczywistość. Nie zatrzymuje się również w obliczu trudności i nie zadowala się celami o małym znaczeniu, a w każdym razie nie będącymi na miarę jej zdolności patrzenia w górę. Jednocześnie umie cieszyć się każdym drgnieniem prawdy-piękna-dobra, które odkrywa wokół siebie. Nie przestaje pragnąć, gdy pragnienie każe jej rozkoszować się tym co jest ponad jej siły. Nie boi się własnych pragnień, przeciwnie – ma poczucie ryzyka i odwagi, by wybrać to, co ją przewyższa. Pragnienie, właśnie dlatego, że nie zna granic, jest zawsze nieco szalone…

Tam, gdzie nie rodzą się pragnienia, gdzie brakuje samej zdolności pragnienia, trudno o otwarcie na powołanie i o opcje powołaniowe… Prawdziwe pragnienie… realnie pociąga serce-umysł-wolę; staje się motywacją, która nie zawsze jest natychmiast oczywista – bywa ukryta, a nawet nieuświadomiona – ale składania do działania w ściśle określonym kierunku… Gdy wreszcie na modlitwie młody człowiek dotrze do korzeni własnych pragnień (jako że na pewnym etapie modlitwy zawsze musi do tego dojść, bo – w przeciwnym razie – modlitwa ta okazałaby się fikcją), odkrywa u źródeł własnego życia Boga, obecność Tego, który od zawsze i bezustannie szuka człowieka… Kiedy pragnienie młodego człowieka zbiegnie się z pragnieniem Boga, kiedy wezwanie Boga przyciągnie serce-umysł-wolę młodzieńca, będzie on mógł powiedzieć, że wybiera to, co mu się podoba. Pragnienie człowieka wyraża i ukazuje piękno i prawdę pragnień Boga.

– ks. Amadeo Cencini FdCC, „Świat ludzkich pragnień”, Kraków 2001, s. 75n.

(opublikowano:11 kwietnia 2015 r.)