Czy prawdą jest, że «wielość i różnorodność religii (…) są chciane przez Boga w jego mądrości, przez którą stworzył istoty ludzkie»?
Wydaje się, że Bóg chce wielości i różnorodności religii, gdyż:
«Kościół uznaje, że inne religie poszukują „po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń” Boga nieznanego, ale bliskiego, ponieważ to On daje wszystkim życie, tchnienie i wszystkie rzeczy oraz pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni. W ten sposób to wszystko, co znajduje się dobrego i prawdziwego w religiach, Kościół uważa „za przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie” (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 16; por. dekret Nostra aetate, 2; Paweł VI, adhort. apost. Evangelii nuntiandi).» (KKK 843)
Jednakże:
W Raju, przed grzechem pierworodnym, nie istniało wiele religii, ale tylko jedna, którą wyznawali wszyscy istniejący wtedy ludzie, czyli Adam i Ewa.
Religie przeczą sobie nawzajem w twierdzeniach dotyczących zarówno wiary, czyli przekonań dotyczących Boga, jak i moralności, czyli przekonań dotyczących właściwego sposobu postępowania. Z zasady niesprzeczności wynika, że wszystkie nie mogą być zatem prawdziwe. Mówi św. Justyn Męczennik w dodatku do Apologii: «Każdy z nich bowiem [filozofów, dziejopisarzy, poetów – przyp.] dostrzegał z rozsianego w całym świecie Boskiego Logosu tylko cząstkę – tę, która w nim samym kiełkowała – i tyle też tylko mówił prawdy. Że zaś żaden z nich nie zdobył wiedzy dogłębnej i bezwzględnie pewnej, tego najlepiej dowodzi okoliczność, iż nawet w sprawach zasadniczych sprzeczne wygłaszali zdania».
Jeśli Bóg jest Prawdą to drogą do niego nie może być fałsz. Bóg nie może chcieć zatem fałszu dla człowieka, ale prawdy, podobnie jak nie chce dla człowieka zła, ale dobra, choć zło niekiedy dopuszcza, aby wyprowadzić z niego większe dobro.
Mówi św. Paweł VI z Ojcami II. Soboru Watykańskiego we wprowadzeniu deklaracji o wolności religijnej „Dignitatis Humanae”: «Najpierw więc oświadcza święty Sobór, że sam Bóg ukazał ludzkości drogę, na której Jemu służąc ludzie mogą osiągnąć w Chrystusie zbawienie i szczęśliwość. Wierzymy, że owa jedyna prawdziwa religia przechowuje się w Kościele katolickim i apostolskim, któremu Pan Jezus powierzył zadanie rozszerzania jej na wszystkich ludzi, mówiąc Apostołom: „Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem” (Mt28,19-20). Wszyscy ludzie zaś obowiązani są szukać prawdy, zwłaszcza w sprawach dotyczących Boga i Jego Kościoła, a poznawszy ją, przyjąć i zachowywać. Zarazem też Sobór święty oświadcza, iż obowiązki te dotykają i wiążą sumienie człowieka i że prawda nie inaczej się narzuca jak tylko siłą samej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie. Następnie, ponieważ wolność religijna, której ludzie domagają się dla wypełnienia obowiązku czci Boże i, dotyczy wolności od przymusu w społeczeństwie cywilnym – pozostawia ona nienaruszoną tradycyjną naukę katolicką o moralnym obowiązku ludzi i społeczeństw wobec prawdziwej religii i jedynego Kościoła Chrystusowego.»
Mówi św. Jan Paweł II w encyklice „Redemptor Hominis”: «Prawdziwa działalność ekumeniczna oznacza otwartość, zbliżenie, gotowość dialogu, wspólne szukanie prawdy w jej pełnym znaczeniu ewangelicznym i chrześcijańskim, ale żadną miarą nie oznacza i nie może oznaczać zacierania granic tej prawdy wyznawanej i nauczanej przez Kościół.»
Pius IX w „Syllabusie błędów” potępia jako błędne twierdzenia: «Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii.» oraz: «Należy mieć przynajmniej zasadną nadzieję co do zbawienia wiecznego tych wszystkich, którzy w żaden sposób nie przynależą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego.»
Mówi Kongregacja Nauki Wiary w deklaracji o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa „Dominus Iesus”: «Nieustanne przepowiadanie misyjne Kościoła jest dzisiaj zagrożone przez teorie relatywistyczne, które usiłują usprawiedliwić pluralizm religijny nie tylko de facto, lecz także de iure (czyli jako zasadę).W konsekwencji uznaje się za przestarzałe takie na przykład prawdy, jak prawda o ostatecznym i całkowitym charakterze objawienia Jezusa Chrystusa, o naturze wiary chrześcijańskiej w odniesieniu do wierzeń innych religii, o natchnionym charakterze ksiąg Pisma Świętego, o osobowym zjednoczeniu między odwiecznym Słowem a Jezusem z Nazaretu, o jedności ekonomii Słowa wcielonego i Ducha Świętego, o jedyności i zbawczej powszechności tajemnicy Jezusa Chrystusa, o powszechnym pośrednictwie zbawczym Kościoła, o nierozdzielności — mimo odrębności — Królestwa Bożego, Królestwa Chrystusa i Kościoła, o istnieniu w Kościele katolickim jedynego Kościoła Chrystusa.»
Mówi Pismo: «Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną.» (Wj20,3; Pwt5,7); «Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie» (J14,6); «Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.» (J10,16); «Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest antychrystem, kto nie uznaje Ojca i Syna. Ktokolwiek nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca.» (1J2,22n);
Odpowiedź:
Mądrością przez którą Bóg stworzył istoty ludzkie jest jego przedwieczny Logos – Jednorodzony Syn Boży. Bóg w mądrości przez którą stworzył istoty ludzkie nie chciał wielości i różnorodności religii, ale jednej owczarni z jednym pasterzem, a zatem komunii ludzi w Prawdzie, jaką jest on sam. Źródłem istnienia fałszywych przekonań na Boga i moralność, a zatem wielości i różnorodności religii, jest grzech pierworodny, przez który człowiek zerwał komunię z Bogiem, występując przeciwko woli Stwórcy, który jest Prawdą, zwiedziony przez kłamstwo szatana.
Kult innych bogów jest łamaniem pierwszego przykazania Dekalogu o oddawaniu wyłącznej czci Bogu prawdziwemu i jedynemu. Ojcem zaś jest ten, kto ma syna, zaś synem ten, kto ma ojca, a zatem kto nie uznaje iż Bóg ma Syna, nie może uznawać iż jest on Ojcem. Wszystkie zaś religie powstałe po przyjściu naszego Pana, Jezusa Chrystusa, które zaprzeczają iż jest on Synem Bożym, są – jak powiada św. Jan – kłamstwem i dziełem antychrysta.
Ponadto, nie ma zbawienia poza Kościołem (św. Cyprian) – świętą Eklezją, która jest oblubienicą Chrystusa, czyli Wcielonej Prawdy i tworzy z nim jedno ciało. W takim stopniu człowiek przynależy do niej, w jakim trwa w Prawdzie i dlatego mówimy o Kościele powszechnym, czyli katolickim.
O ile istnieje absolutna Prawda, jaką jest sam Bóg, tak nie istnieje absolutny fałsz, jako że nie ma dwóch bogów, ale jest jeden Bóg. Nawet szatan, który jest ojcem kłamstwa, jest ontologicznie dobry, a zło wynika z decyzji jego woli. A zatem w każdym fałszu zawierają się ziarna prawdy i mogą one prowadzić do jej pełni w Chrystusie, choć fałsz może tak w nich przeważać, że owe najdalsze kręgi przynależności do Kościoła pokrywać się będą z kręgami przynależności do piekła. Dlatego też, nie ma żadnej zasadnej nadziei zbawienia tych, którzy nie przynależą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego jakim jest Kościół katolicki. Bóg może zbawić kogoś, kto trwa w niezawinionej ignorancji, jednak nie dzięki błędnej wierze jaką wyznaje, ale pomimo niej. Nie dotyczy to jednak tych, którzy grzeszą zuchwale w nadziei Bożego miłosierdzia odrzucając prawdę i usprawiedliwiając się, że Bóg mimo to ich zbawi. Ojcowie i święci, którzy mówili o ziarnach prawdy w innych religiach, zaznaczali także, że są one tak wymieszane z fałszem, że trwanie w nich przynosi człowiekowi więcej szkody niż pożytku.
Każdy człowiek ma także obowiązek poszukiwania prawdy i dlatego słusznie mówi się o tolerancji religijnej, by tę drogę do prawdy mu umożliwić. Nie istnieje jednak prawo do błędu, a jedynie możliwość błądzenia, podobnie jak nie istnieje prawo do czynienia zła, a jedynie możliwość czynienia zła. Zło jest bowiem bezprawiem i słusznie się je zwalcza, a w przypadkach gdy z jego zwalczania wynikło by większe zło, wtedy się je toleruje.
Kościół podczas II. Soboru Watykańskiego potwierdził tradycyjne nauczanie, iż moralnym obowiązkiem ludzi i społeczeństw jest przyjęcie prawdziwej religii jaką jest religia katolicka, gdyż tego właśnie chce Bóg w mądrości z jaką stworzył istoty ludzkie, by wszyscy ludzie należeli do jego Kościoła, będącego oblubienicą i mistycznym ciałem jego umiłowanego Syna, Jezusa Chrystusa – przedwiecznego Logosu, który stał się człowiekiem, umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia.