Czy Chrystus należy do mnie czy do Ciebie? Czy jest pierwszym kapitalistą czy komunistą? Anarchistą czy monarchistą? Czy szedłby w Marszu Niepodległości czy z Paradą Równości? Czyj on jest? Do kogo należy?
Na to pytanie znajdujemy odpowiedź w dzisiejszym czytaniu: «Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe, wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga.» (1Kor3,21n)
Wszystko jest nasze, ale nie Chrystus. On nie jest ani mój, ani Twój, ani tych czy tamtych. Chrystus należy do Ojca, zaś kto go kocha, pragnie należeć do niego i do jego królestwa, zamiast usilnie robić z niego honorowego członka swojego klanu czy plemienia.
Ale co to znaczy kochać Jezusa Chrystusa? Czy oznacza to żywić względem niego miłe uczucia, mieć go za dobrego kolegę czy jednego z mądrych filozofów i nauczycieli moralności?
Na to pytanie odpowiada on sam mówiąc, że jest Drogą – nie jedną z wielu, ale jedyną – Prawdą i Życiem oraz, że nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przez niego (J14,6). Kochać go, to zachowywać jego przykazania (J14,15). Kto je zachowuje, ten trwa w jego miłości, tak jak on sam trwa w miłości Ojca zachowując jego przykazania (J15,10). Jakie to przykazania, co konkretnie oznacza miłość Boga i bliźniego i jak realizuje się ona w sferze relacji międzyludzkich czy np. sferze seksualnej – to możemy bez trudu odnaleźć zarówno w ewangeliach jak i listach apostolskich (np. Mt19,8; 1Kor6,9; Rz6,19; 2Kor12,21, Kol3,5… ).
A co mówią apostołowie na temat autorytetu rodziny czy władzy świeckiej? Czy Jezus Chrystus wywraca cały porządek społeczny do góry nogami? W końcu mówi o tym, że z powodu wiary «brat na śmierć wyda brata, a ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią» (Mk13,12).
Tymczasem św. Paweł wzywa dzieci do posłuszeństwa rodzicom gdyż jest to sprawiedliwe (Ef6,1; Kol3,20). Miłą rzeczą jest według niego nauka «pieczołowitości względem własnej rodziny i odpłacania rodzicom wdzięcznością» (1Tm5,4), zaś nieposłuszeństwo rodzicom wymienia obok takich grzechów jak samolubność, chciwość, wyniosłość, pycha, niewdzięczność i niegodziwość (2Tm3,2).
Podobnie sprawa ma się z poddaniem władzy świeckiej: «Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia» (Rz13,1nn).
O ile zatem posłuszeństwo nie obowiązuje w sytuacjach gdy wymagałoby dokonania czynu, który jest grzeszny, czyli sprzeczny z Bożym prawem (a nie naszymi upodobaniami i pragnieniami), tak w innych przypadkach jesteśmy do niego zobowiązani – co nie wyklucza konstruktywnej krytyki tej władzy czy jej decyzji.
Na koniec warto przypomnieć, że Jezus Chrystus nie przyszedł na świat by przekazać ludziom nową książkę, ale by ustanowić na ziemi Królestwo Boże i dać nam siebie samego, dlatego błędem są indywidualne interpretacje powstałych wiele lat po jego śmierci i Zmartwychwstaniu pism, w oderwaniu od Kościoła który założył.
– Adam Mateusz Brożyński, 3 września 2020 r.
(opublikowano:3 września 2020 r.)