Dlaczego wierzyć Jezusowi?

·moje przemyślenia ·

cccc

Dlaczego wierzyć Jezusowi? Najprostszą odpowiedzią na to pytanie jest: ponieważ powinniśmy zaufać ludziom, którzy naprawdę nas kochają. Prawdą jest jednak, że nie wszyscy, którzy nas kochają są na tyle mądrzy, by ich wola zawsze prowadziła nas ku dobru…

Jezus jednak jest samą mądrością. W pierwszym rozdziale Ewangelii wg św. Jana czytamy: „En arche en ho Logos…” („Na początku było Słowo…”). W języku greckim, logos oznacza «słowo» ale także rozum, umysł, mądrość; natomiast arche oznacza zarówno początek jak i pierwszą przyczynę, czy też pierwszą zasadę.

Jezus jest Boskim Logosem1 (w który wierzyli już starożytni filozofowie, m.in. Heraklit, Platon czy Arystoteles), który wcielił się w człowieka. Jest On zatem inkarnacją przedwiecznej Mądrości i dlatego też nazywamy Go Chrystusem. Stanowi pełną realizację Prawdy, która wyzwala umysł z niewoli błędu, a ciało z niewoli grzechu.

Bóg jest Duchem, ale możemy Go poznawać dzięki Jego Mądrości, która objawiła nam się w Człowieku2 stworzonym na Jego obraz i podobieństwo, a zatem dzięki Jego Słowu. W ten sposób poznajemy, że prawdziwa mądrość nie jest tylko jakąś intelektualną koncepcją czy ideą, ale wyrazem miłości – żywą i osobową, konwersującą z nami i konwertującą nas mocą3.

Pierwsze zasady, którymi kieruje się nasz umysł, przyjmujemy sercem, a zatem poprzez akt woli. Nie są one skutkiem naszego rozumowania, ale jego fundamentem. Przyjmujemy je na słowo, ufając, że są prawdziwe. Widzimy to nie tylko w przypadku dogmatów religijnych, ale także np. w przypadku koniecznych aksjomatów logicznych czy matematycznych, których prawdziwości dowieść nie jesteśmy w stanie4. Są one czymś, co przyjmujemy za zasadę (arche), otwierającą przed nami owocne ścieżki rozumowania i działania (logos)5.

Istnienie Boga i Jego przedwiecznego Logosu, który przybrał ludzką postać, powinniśmy zatem rozpatrywać w podobny sposób jak rozpatrujemy np. matematyczne aksjomaty, a nie jak rozpatrujemy zwykłe twierdzenia. Twierdzenia bowiem stanowią rezultat rozumowania opartego o konkretną aksjomatykę, której odrzucenie pozbawia je mocy i właściwych znaczeń. Bo czy da się np. sensownie wątpić w zasadę niesprzeczności, liczbę, przestrzeń czy czas, domagając się jakichś dowodów na ich istnienie przed ich przyjęciem? Pojawia się w takim wypadku bezradność, przypominająca próbę gry w koszykówkę przy pomocy murawy, bramek i piłki do kopania. Ocena pierwszych zasad leży poza możliwościami rozumu, gdyż to właśnie na nich buduje i z nich czerpie on kategorie poprawności i błędu6.

Powyższe rozważania mogą przyczynić się do odsunięcia z drogi kilku kamieni, które być może nie dawały uprzednio rozumowi przyzwolenia na to, by na nią wejść. W ostatecznym rozrachunku potrzeba tutaj jednak czegoś więcej, a mianowicie odważnej decyzji – wolnego aktu woli. Taka decyzja wymaga zaufania, a zaufanie jest u swych fundamentów wiarą w miłość – nie w to, że ktoś chce mi „coś” dać, ale w to, że chce mi dać samego siebie – czyli wszystko…

***

1 Doskonale rozjaśnia te kwestie w świetle greckiej filozofii św. Justyn Męczennik, uczeń Platona, w swoich „Apologiach”, a także Joseph Ratzinger we „Wprowadzeniu do chrześcijaństwa”.

2 „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.”, Mt16:17.

3 łac. conversare i convertere pochodzą od członów con = razem, i verte = odwracać, skręcać, zmieniać;

4 Por. z twierdzeniami Gödla.

5 „Zasady czujemy, twierdzenia wyprowadzamy za pomocą dowodu; i jedno, i drugie pewnie, mimo że odmiennymi drogami. I równie bezcelowe i niedorzeczne jest, aby rozum żądał od serca udowodnienia pierwszych zasad, nim zgodzi się na nie przystać, jak byłoby niedorzecznym, aby serce żądało od rozumu czucia wszystkich twierdzeń, które ten udowadnia. Ta niemoc winna tedy prowadzić jedynie do upokorzenia rozumu, który chciałby sądzić o wszystkim, ale nie do zwalczania naszej pewności, tak jak gdyby tylko rozum zdolen był nas o czymś pouczyć. Dałby Bóg, abyśmy go, przeciwnie, nigdy nie potrzebowali i abyśmy znali wszystkie rzeczy instynktem i uczuciem! Ale natura odmówiła nam tego dobra; dała nam, przeciwnie, bardzo niewiele wiadomości tego rodzaju; wszystkie inne możemy nabyć jedynie rozumowaniem.I oto dlaczego ci, którym Bóg dał religię z poczucia serca, bardzo są szczęśliwi i bardzo słusznie przekonani. Ale tym, którzy jej nie mają, możemy ją dać jedynie rozumowaniem w oczekiwaniu, aż Bóg da im ją przez poczucie serca, bez czego wiara jest jeno ludzka i bezużyteczna dla zbawienia.”, Blaise Pascal, Myśli, par. 282.

6 „Zasada pierwszeństwa wiary nie sprzeciwia się niezależnym poszukiwaniom rozumu. Zadaniem rozumu nie jest bowiem wydawanie opinii o treściach wiary; zadania tego nie mógłby podjąć, gdyż nie jest do tego przystosowany. Jego rola polega raczej na poszukiwaniu sensu, na odkrywaniu rozumowych uzasadnień, które pozwolą wszystkim uzyskać pewne zrozumienie treści wiary.”, św. Jan Paweł II, Fides et Ratio, par. 42.

Adam Mateusz Brożyński, 12 lipca 2014 r.

(opublikowano:12 lipca 2014 r.)