Bóg chciał zabić świat, który Mojżesz próbował zrobić z religii – świat poczucia bezpieczeństwa…
Kiedy zaczynasz kombinować, jak tu zrobić z chrześcijaństwa religię poczucia bezpieczeństwa, żeby się nie zranić: „Przychodzę do kościoła i taki dobry ksiądz jest – on zawsze tak ładnie mówi. I w mojej grupie, wspólnocie to wszyscy mówią: «Cześć Ewka, jak się cieszymy, że jesteś» – czy tam się cieszą czy nie cieszą, ale tak mówią. I tak jest miło w ogóle i nikt mnie tam nie rani. O jak mi tu dobrze…”, to wtedy Pan Bóg w to wejdzie i to wszystko mi wysadzi w powietrze.
Bo nie ma takiego życia bez ran. Nie ma takiej bitwy, że nie będzie ran. Nie ma takiego chrześcijaństwa, że nie będziesz musiał zostać być zraniony.
Co mówił Jezusowi Chrystusowi w czasie kuszenia szatan? „Rzuć się ze skały a nic ci się nie stanie. Aniołowie będą Cię nosili na rączkach i nawet stopy swej nie zranisz”. „Przyjdź do kościółka, tu wszystko będzie super, miło, przyjemnie, pomódl się do Bozi, to Bozia wszystkie przeszkody z Twego życia usunie”. To jest kłamstwo! Pan Bóg zabija święty spokój.
Pan Bóg chciał zabić koncepcję Mojżesza na życie, chciał zabić poczucie bezpieczeństwa, które on chciał sobie zrobić z religii. Bóg jest ogniem pochłaniającym. Chcesz komuś ocalić życie? Musisz go zranić!…
Rozumiecie? Jako ksiądz ja też bym chciał być dla wszystkich miły, ale nieraz trzeba powiedzieć prawdę. „Ale ksiądz mnie rani!” – trudno, jeśli to jest twoja pycha, to musimy ją naciąć, żeby ta ropa zeszła. Musisz zranić swojego chłopaka, musisz zranić swoje dziecko, musisz zranić swoją żonę.
Oczywiście proszę państwa nie podciągajmy pod to naszych fałszywych i pysznych kombinacji: „Tak ksiądz mówi, to jej dzisiaj dołożę”. Nie, proszę państwa. Zranić, ale przedtem musisz to przemodlić jeśli trzeba. Przemodlić, przedyskutować z księdzem – ale nie raz musimy być ostrzy…
Bóg wkracza jako ogień pochłaniający i mówi: „Ja zabiję te wasze kombinacje, dla waszego ocalenia!”. Jeśli chcesz ocalić życie swojego męża, swojego dziecka, swojego chłopaka, swojej narzeczonej – nie raz będziesz musiał zranić.
Jak bardzo Jezus zranił Maryję i ile razy: „Po coś mnie szukała?”, „Kto jest moją matką?”, czy na Golgocie – widok konającego syna. On wiedział, że ją to zrani. Symeon to zapowiedział: „A Twoją duszę miecz przeniknie Maryjo” – i syn się na to będzie godził. On to nawet zaplanował! Dlatego kochani: męstwo, męstwo i męstwo…
– ks. Piotr Pawlukiewicz, Homilia wygłoszona w kościele św. Anny, Warszawa 3 lutego 2008 r. (fragm.)
(opublikowano:29 września 2016 r.)