Św. Paweł podaje, że w czasie wieczerzy Jezus polecił swoim uczniom: „Czyńcie to (…) na moją pamiątkę” (1 Kor 11, 25), a więc po to, aby upamiętniać przymierze w ten sam sposób, w jaki On tego dokonał. Greckie słowo, które zostało tu przetłumaczone jako „pamiątka” miało dla starożytnych Hebrajczyków dużo silniejsze konotacje.
Słowa Pawła, jeśli zrozumiemy je w ich pierwotnym, mocnym znaczeniu, mówią o „przywołaniu na nowo”, a więc nie tyle o przypomnieniu, ile re-aktualizacji, uobecnieniu. Ów posiłek to oczywiście Realna Obecność Jezusa Chrystusa: Ciała i Krwi, Duszy i Bóstwa. Również w innym miejscu Paweł mówi o posiłku przymierza z tym samym żywym realizmem: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa?” (1 Kor 10, 16). Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej (…) Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11, 27.29).
W posiłku Nowego Przymierza mamy do czynienia już nie z mglistą metaforą, ale z samym obrazem i rzeczywistością Bożej chwały. Miarą realności naszego pokrewieństwa z Bogiem jest fakt, że w naszych ciałach krąży Jego krew. Przyjmujemy Jego Ciało w nasze własne ciała. Uczestnicząc w wieczerzy Nowego Przymierza, Rodzina Boga spożywa Ciało Chrystusa i w ten sposób sama staje się Ciałem Chrystusa. Bowiem Bóg zechciał, abyśmy stali się synami i córkami w jednym, odwiecznym Synu. „Dzieci uczestniczą we krwi i ciele” (Hbr 2, 14), „by się stali na wzór obrazu Jego Syna” (Rz 8, 29). Dzięki łasce jesteśmy obrazem i podobieństwem Boga. Jego krew-nymi.
Zbyt mało chrześcijan zdaje sobie dzisiaj sprawę z chwały, w jakiej jest im dane uczestniczyć podczas wieczerzy Nowego Przymierza, czyli Eucharystii, Mszy Świętej. Jest to niewyobrażalnie bliska i intymna relacja.
– Scott Hahn, „Na początku jest miłość”, przeł. T. Dekert, Kraków 2012, s. 85n.
(opublikowano:27 września 2015 r.)