Najświętszy Sakrament Ciała i Krwi Pańskiej – ks. Gerard Szmyd

·ekscerpcje z innych źródeł ·

Ośrodkiem i słońcem, około którego skupiają się wszystkie liturgiczne czynności i życie Kościoła, jest (…) Sakrament Ciała i Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa, stąd jest Sakramentem Najświętszym, zwanym także Sakramentem Ołtarza.

Sakrament ten różni się od innych Sakramentów nietylko tem, że jest w nim obecny sam Dawca łaski, podczas gdy inne Sakramenta są tylko jej skutecznemi znakami, lecz także tem, że jest on nieustającą Ofiarą Chrystusa i Kościoła, przez którą odnawia się nieustannie w sposób bezkrwawy krwawa ofiara Zbawiciela. Tę bezkrwawą ofiarę czyli Mszę św. odprawiali apostoło- wie, odprawiano ją w rzymskich katakumbach podczas prześladowań na grobach męczenników i w domach nawróconych Rzymian.

W IV, V i VI wieku w tym samym Rzymie, który przez trzy wieki szalał prześladowaniami chrześcijan, staje się Msza św. solennem nabożeństwem publicznem, kiedy to papież w otoczeniu licznego duchowieństwa i mnogich rzesz ludu udawał się w procesji do wyznaczonego kościoła, ażeby tam jako najwyższy kapłan złożyć Bogu bezkrwawą ofiarę. Zebrania liturgiczne (synaxis, collectio), opisywane przez św. Łukasza i pisarzy chrześcijańskich pierwszych wieków, stają się wszędzie, we wszystkich kościołach Jeruzalem, Antjochji, Aleksandrji, Edessy, Rzymu, Galji, Hiszpanji itd. uroczystym obrzędem, stanowiącym punkt środkowy i najwyższy wszelkiego kultu chrześcijańskiego.

Ta sama Msza św. rozwija się w swych dodatkowych obrzędach w bazylikach i katedrach romańskich i gotyckich Zachodu, jak również w kościołach orjentalnych i greckich Wschodu. Księgi święte St. Zakonu w proroctwach i figurach Mszę św. przepowiadają, Pismo św. Nowego Zakonu uważa ją za najwznioślejsze dzieło miłości Bożej względem ludzi. Ojcowie Kościoła i teologowie piszą niezliczone dzieła o jej znaczeniu; artyści, malarze, rzeźbiarze, architekci, poeci i muzycy, natchnieni tajemnicą Mszy św., tworzą w ciągu wieków genjalne dzieła. Czem jest ta przedziwna Msza św., jaki jest jej początek i rozwój historyczny? Jak się przedstawia jej dzisiejsza budowa i jaki ma być nasz stosunek do niej? – oto pytania, na które musimy sobie odpowiedzieć.

Msza wieczernikowa i jej znaczenie

W wigilję Swej męki i śmierci, w ostatni czwartek przed Wielkanocą żydowską, polecił Jezus Chrystus dwom uczniom Swoim przygotować obszerną i czystą izbę, w której postanowił odprawić z uczniami po raz ostatni obrzęd wielkanocny, przypominający wybawienie ludu izraelskiego z niewoli egipskiej. Gdy wieczór zapadł, zajął Jezus wraz z apostołami miejsce za stołem, na którym był położony zabity i upieczony baranek wielkanocny i inne potrawy wraz z gorzkiemi ziołami.

Główny obrzęd paschalny u żydów poza spożyciem baranka polegał na tem, że ojciec rodziny przypominał obecnym dobrodziejstwa Boże, oKazane Izraelowi, poczem intonował natchnione pieśni i psalmy jako dziękczynienie Bogu; wkońcu wszyscy kolejno pili wino z „kielicha błogosławieństwa”. Jezus Chrystus spełnił te wszystkie obrzędy według przepisów i zwyczajów Swego ludu. Lecz przy końcu wieczerzy wziął w Swe ręce chleb znajdujący się na stole, błogosławił go, dzięki czynił Ojcu niebieskiemu, łamał i dawał uczniom Swoim, mówiąc: „Bierzcie i pożywajcie: To jest Ciało Moje, które się za was dawa. To czyńcie na pamiątkę Moją”. Następnie, skoro spożyli, wziął kielich z winem, czynił dzięki Ojcu niebieskiemu, błogosławił i dawał uczniom Swoim, mówiąc: „Pijcie z tego wszyscy, albowiem ta jest Krew Moja Nowego Testamentu, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na Moją pamiątkę”. (Mat. 26, 26-28; Łuk. 22, 19; I Korynt. 2, 24-25).

Wszechmocne słowa Jezusa Chrystusa, wyrzeczone wśród widzialnych obrzędów, sprawiły przeistoczenie chleba w Jego Ciało, i wina w Jego Krew. Oczom uczniów przedstawił się w tej chwili Chrystus pod widzialną postacią człowieka, na którego od tak dawna patrzyli, którego nauk słuchali, a zarazem ujrzeli Go pod postaciami chleba i wina. W ich obecności dokonała się tajemnicza ofiara, spełniona przez Chrystusa jako najwyższego arcykapłana, ofiara, którą był On sam, zaś uczniowie zostali dopuszczeni do uczestnictwa w niej. Albowiem to Ciało, widzialne w osobie mistrza i ukryte równocześnie pod postaciami chleba, miało być wydane za nich; również ta Krew, która płynęła w żyłach Chrystusa, a w niewidzialny sposób ukryła się równocześnie pod postacią wina, była Krwią wylaną za nich nazajutrz. Co więcej, ich uczestnictwo w ofierze stało się jeszcze ściślejszem, albowiem Chrystus nakarmił ich tem samem Ciałem i tą samą Krwią. Równocześnie dał Chrystus uczniom rozkaz powtarzania do końca świata Ostatniej Wieczerzy i objaśnił, w jakim celu mają to czynić.

Oto, po słowach konsekracji powiedział: „To ilekroć czynić będziecie, na Moją będziecie czynili pamiątkę”. A więc, ten tajemniczy obrzęd bezkrwawej ofiary mieli uczniowie czynić na pamiątkę Chrystusa, tj. przedewszystkiem na pamiątkę Jego krwawej ofiary na krzyżu, która była dokonaniem ofiary całego Jego życia. Ofiarą bowiem boskiego arcykapłana było całe Jego ziemskie życie, a więc, narodzenie, ubóstwo, tułaczka i wszystkie upokorzenia, przykrości i cierpienia, wkońcu Jego męka i śmierć. Jednak na tem nie wyczerpuje się jeszcze „pamiątka” Chrystusowa. Celem odkupienia nie była śmierć, lecz zwyciężenie śmierci i szatana. Pierwsze zwycięstwo dokonało się przez zmartwychwstanie, zaś poko- nanie szatana stało się widoczne przez otwarcie nieba dla lu- dzi, co nastąpiło w chwili wniebowstąpienia. W ten sposób „pamiątka Pańska” miała objąć według woli Chrystusa całe Jego życie ziemskie wraz z męką i śmiercią, jako punktem kulminacyjnym świętego dramatu, dalej zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Powtarzanie Ostatniej Wieczerzy nie miało więc być tylko czystem wspomnieniem życia Zbawiciela, albowiem słowa konsekracji sprawiają rzeczywiste przeistoczenie chleba i wina w Jego Ciało i Krew. Dlatego też te słowa i cała towarzysząca im czynność odnawiają rzeczywiście dzieło zbawienia i sprawiają, że nieskończone łaski, nagromadzone przez Chrystusa, stają się własnością ludzi.

Msza św. za czasów apostolskich

Kościół, wierny rozkazaniu swojego Mistrza, czynił i czyni aż dotąd to samo, co On uczynił w wieczerniku, i powtarza dziękczynienie, Przeistoczenie i Komunję, ozdabiając te główne czynności coraz to nowemi obrzędami, modlitwami i śpiewami dla wzbudzenia większej pobożności wiernych i ich żywszego uczestniczenia w ofierze. św. Łukasz Ewangelista opowiada w Dziejach apostolskich, że zaraz po zesłaniu Ducha św. zbierali się wierni pod przewodnictwem apostołów w domach prywatnych na modlitwę i łamanie chleba. Apostołowie i ich uczniowie przychodzą jeszcze przez jakiś czas na modlitwę do świątyni jerozolimskiej, jednakże właściwy kult chrześcijański ześrodkowuje się w owych zebraniach na łamaniu chleba czyli na Mszy św.

Msza św. w ciągu wieków następnych aż do czasów dzisiejszych

Św. Justyn męczennik opisuje około 150 roku po Chr. nabożeństwo chrześcijańskie w następujących słowach: „W dzień słońca (tj. w niedzielę) wszyscy ci, którzy mieszkają w mieście lub po wsiach, zbierają się w tem samem miejscu. Czyta się tam Pamiętniki apostolskie (tj. ewangelje) i pisma proroków tak długo, jak czas pozwala. Następnie, skoro czytanie się skończy, przewodniczący (tj. biskup lub w jego zastępstwie kapłan) zachęca swemi własnemi słowy (kazanie) wszystek lud do naśladowania tych pięknych rzeczy, o których co dopiero czytano. Potem wszyscy wraz powstajemy i odprawiamy modlitwy. Po skończeniu wspólnych modlitw przynoszą chleb, wino i wodę, a przewodniczący wznosi swe modlitwy i dziękczynienia do Boga, zaś lud wydaje okrzyki: Amen, tj. niech się tak stanie. Następnie rozdziela on konsekrowane pokarmy, z których cząstkę posyła się przez diakonów nieobecnym”.

Z tego opisu i wielu innych podobnych można się przekonać, jak Msza św. w głównych częściach, ustanowionych przez Chrystusa, niezmienna, rozwijała ęię w swych częściach dodatkowych rozmaicie w różnych okolicach Kościoła. I tak, chrześcijanie wschodni np. Ormjanie, Syryjczycy i inni zachowali do dziś dnia swoje obrzędy własne i ceremonje Mszy św., również Grecy mają odrębny sposób jej odprawiania czyli odrębny obrządek, podobnie jak i wschodni Słowianie. Na Zachodzie powstawały również liczne różniące się między sobą obrządki, które wkońcu zjednoczyły się w jeden wspólny obrządek rzymski czyli rzymską liturgję. Zachowały się tu jedynie dwie odrębne liturgje, mianowicie ambrozjańska (św. Ambrożego) w Medjolanie imozarabska w Toledo w Hiszpanji. Decydującą różnicą między obrządkami jest nie język, lecz sposób ich odprawiania. Natomiast wszystkie wschodnie i zachodnie obrządki mają wspólne i niezmienne to, co się odbyło w wieczerniku.

Nazwa „Msza” pochodzi od łacińskiego słowa missa, co znaczy „odesłanie” lub „rozpuszczenie”, ponieważ niegdyś przed rozpoczęciem właściwej ofiary odprawiano z kościoła katechumenów, tj. tych, którzy nie byli jeszcze ochrzczeni, oraz publicznych grzeszników. A ponieważ i dziś jeszcze po, skończeniu ofiary odprawia kapłan wiernych słowami: ite missa est, dlatego nazwano całą czynność ofiarną missa czyli „Msza”. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa Msza nosiła inne nazwy, jak: „łamanie chleba” (fractio panis), „komunja”, „Eucharystja”, „agenda” lub „actio” (tj. czynność), „synaksis” lub „collectio” (zgromadzenie), „liturgja” itp.

Te wszystkie nazwy wyszły zczasem z użycia, utrzymała się jedynie nazwa „Eucharystja”, lub „eucharystyczna ofiara”. Wyraz ten pochodzenia greckiego, znaczy tyle co „dziękczynienie”, albowiem Jezus Chrystus przed konsekracją w wieczerniku odprawił dziękczynienie Ojcu niebieskiemu nad chlebem i winem. To samo czynili apostołowie i czynią to samo ich następcy, nazywając jednak tem mianem całą bezkrwawą ofiarę. W starożytnych czasach odprawiano Mszę świętą tylko w niedzielę jako w dzień odpoczynku, w którym wszyscy wierni danej gminy chrześcijańskiej mogli się zebrać. Nieco, później wprowadzono Mszę także w środę i piątek, a nadto, w sobotę. Wkońcu ustalił się zwyczaj odprawiania jej w każdym dniu tygodnia. Dziś jedynie w Wielki Piątek nie odprawia się Najśw. Ofiary, lecz zastępuje się ją obrzędem, zwanym „Mszą poprzednio konsekrowanych darów”. Dość długi czas wolno było jednemu kapłanowi odprawiać kilka mszy w jednym dniu. Przyczyną tego, obok prywatnej pobożności, była mała liczba kapłanów w stosunku do ilości wiernych. Pozostałością tego zwyczaju jest do dziś dnia zachowany przepis, który pozwala każdemu kapłanowi odprawiać trzy Msze w dzień Bożego Narodzenia, a także udzielany w pewnych wypadkach przywilej binowania czyli odprawiania dwóch Mszy św. przez jednego kapłana w niedzielę święta. W najnowszych czasach papież Benedykt XV pozwolił odprawiać trzy Msze św. także w dniu Zadusznym. Był również zwyczaj w starożytności, że kilku kapłanów odprawiało jedną Mszę przy jednym ołtarzu. W dniach wielkich uroczystości udawali się oni do kościoła katedralnego i wraz z biskupem składali jedną i tę samą ofiarę. W Kościele greckim do dziś dnia zachowała się ta praktyka, zaś w Kościele łacińskim dzieje się to samo podczas udzielania Sakramentu Kapłaństwa, kiedy nowo wyświęceni kapłani wraz z biskupem odprawiają tę samą Mszę świętą.

Msza rzymska

Msza, w której my uczestniczymy, odprawia się na całym świecie, gdziekolwiek wznosi się kościół katolicki obrządku łacińsko-rzymskiego, z wyjątkiem Medjolanu i jednej kaplicy w katedrze Toledo na Zachodzie. W początkach chrześcijaństwa znano jedynie Mszę śpiewaną z liczną asystą, a więc: z diakonem, subdiakonem, lektorem, akolitami, chórem itp. Dopiero w VIII w., kiedy zaczęto budować w kościołach kaplice prywatne z własnemi ołtarzami, powstała obok Mszy śpiewanej Msza cicha. Okazało, się bowiem niemożliwą rzeczą odprawianie z równą uroczystością każdej Mszy, ze względu na większą ich ilość.

Dziś rozróżniamy następujące rodzaje Mszy:

  1. Mszę cichą czyli czytaną, która odprawia się w ten sposób, że kapłan sam czyta wszystkie modlitwy i ustępy z Pisma św., obywając się bez asysty.
  2. Mszę Śpiewaną bez asysty, podczas której kapłan śpiewa pierwsze słowa: Gloria i Credo, dalej: Dominus vobiscum, Kolektę, Epistołę, Ewangelję, Pater noster, Pax Domini, postkomunję, ite missa est, względnie Benedicamus Domino.
  3. Mszę solenną czyli śpiewaną z asystą, tj. przynajmniej z diakonem i subdiakonem. Subdiakon śpiewa Epistołę, zaś diakon Ewangelję i ite missa est, względnie Benedicamus Domino. Podczas takiej Mszy odbywa się okadzanie ołtarza po modlitwach u stopni i po Ofiarowaniu oraz okadzanie mszału przed odśpiewaniem Ewangelji.
  4. Mszę pontyfikalną, odprawianą z pełną asystą przez biskupa lub kapłana, obdarzonego, przywilejem noszenia infuły (infułat i opat).

Chociaż każda Msza bez względu na kolor liturgiczny może być ofiarowana za dusze zmarłych, jednak Kościół ułożył osobne Msze żałobne, które można odprawiać w kolorze czarnym w pewnych oznaczonych dniach, zwłaszcza w dniu śmierci, względnie pogrzebu, w trzecim, siódmym i trzydziestym dniu po, śmierci, względnie pogrzebie, oraz w rocznicę śmierci. Msze żałobne odprawia się w paramentach koloru czarnego, opuszcza się w nich Gloria i Credo, a treść zmiennych części zwraca się wyraźnie ku zmarłym. (…)

Msza święta nie jest prywatną czynnością kapłana, lecz najwyższym religijnym kultem społecznym. Stąd przynajmniej jeden przedstawiciel wiernych, jako ministrant, musi być podczas niej obecny. W zasadzie ministrantem powinien być kleryk; pierwotnie np. był nim diakon. Jednak z powodu braku kleryków zezwala Kościół usługiwać do Mszy ministrantowi świeckiemu, którym może być tylko mężczyzna. Jedynie w braku mężczyzn może niewiasta, klęcząca lub stojąca poza obrębem ołtarza, odpowiadać kapłanowi, ale nie usługiwać przy ołtarzu.

– ks. Gerard Szmyd, „Liturgika katolicka”, Lwów 1934, s. 107-113.

(opublikowano:4 lutego 2019 r.)