Narodziny, które zmieniły świat

·ekscerpcje z innych źródeł ·

Narodziny tego dziecka zmieniły świat i bieg tego świata, a wydawałoby się to po prostu niemożliwe. Wiemy z historii, czego echem jest Ewangelia według św. Łukasza, jak wielkie i jak potężne było imperium cesarstwa – jak niezwykły i ogromny wpływ miał cesarz August i jak wielka była potęga świata pogańskiego.

I oto rodzi się dziecko, które jest zaprzeczeniem tego świata – jeśli chodzi o pewien świat wartości, pewną wrażliwość, pewien porządek tego, co w życiu najbardziej ważne i istotne. I jeszcze jedna rzecz, która budzi zdumienie – dziecko rodzi się pod Betlejem, w grocie, niedaleko pola pastuszków. Z daleka widać wspaniały zamek Heroda i płomienie straży, która pełniła swoje obowiązki, strzegąc bezpieczeństwa tego okrutnego władcy. Oto przychodzi na świat dziecię, nie zwracające uwagi na śmiertelne niebezpieczeństwo, które mu zagraża od samego początku.

Kolejną niezwykłą rzeczą jest to, że pierwszymi osobami, które dowiedziały się o tym, że przyszedł na świat Zbawiciel – Syn Boży, są prości, niewykształceni pastuszkowie, pasący swe stada na polach pod Betlejem, przeniknięci zapachem owiec, z którymi spędzali niemal całe swoje życie. To oni zwiastowali ten nowy dzień, ten nowy początek dziejów ludzkości. A wszystko dlatego, że to dziecko to Jezus – imię głoszące, iż Bóg Jahwe jest Zbawieniem. Zbawieniem nie w sensie politycznym, nie ocaleniem od zagrożenia ze strony zewnętrznego wroga. Jest Zbawieniem dlatego, że przynosi nam pojednanie z Bogiem. Przynosi nam także pojednanie ze sobą samym i przez to także pojednanie z drugim człowiekiem. Świat zmienia się dzięki temu, że zmienia się cały jego duch, poprzez obecność Boga-Człowieka w naszych dziejach.

Do tego wydarzenia powracamy po 2013 latach. Powracamy, rozpamiętując przełomowy punkt w dziejach ludzkości, a jednocześnie pełni wspomnień z lat dziecięcych, z lat pięknych. Z lat, gdy panowała w naszym domu dobroć i miłość. Chcemy do tamtego czasu powrócić, bo był to czas życia w prawdzie, w atmosferze pełnej miłości i wzajemnego zaufania. Chcemy, aby ten duch nas znów ogarnął. Duch dziecięctwa ludzkiego i jednocześnie Bożego, wynikającego z prawdy, że Bóg jest Emmanuelem – „Bogiem z nami”. Tym chcemy żyć, tym chcemy się dzielić i wyrazem tego jest także nasz wigilijny opłatek.

Życzę wszystkim z całego serca, aby właśnie tak można było te święta przeżyć – począwszy od wieczerzy wigilijnej, poprzez pierwszy i drugi ich dzień. Święta, w których rozpamiętujemy, iż Słowo stało się ciałem i zamieszkało pośród nas, dzieląc nasz ludzki los, by pokazać jak wielki jest człowiek, jak niezmiernie kochany przez samego Boga, skoro Bóg zechciał stać się człowiekiem, aby nas w pełni najpiękniejszego i najszlachetniejszego człowieczeństwa nauczyć. Właśnie takich dni, pełnych ciepła Bożego i ludzkiego życzę wszystkim z całego serca.

Abp Marek Jędraszewski, 23 grudnia 2013 r.

(opublikowano:25 grudnia 2013 r.)