Słowa pozbawione miłości w moich ustach, to tylko dźwięki pozbawione znaczenia. Wszelka moja wiedza, wiara i siła, to bez miłości nicość. A wszelkie moje poświęcenie jej pozbawione jest próżne.
Kocham, gdy jestem cierpliwy i daję z siebie to, co we mnie najlepsze. Kocham, jeśli nie zazdroszczę, jeśli nie czekam na pochwały i nie stawiam się ponad drugą osobę. Jeśli kocham to zachowuję granice przyzwoitości. Nie szukam w drugiej osobie siebie, ale otwieram się na jej inność. Nie chowam złości ani urazy. Nie cieszę się z jej krzywdy, ale szukam prawdy. Nie chcę jej opuszczać i jestem gotów znieść dla niej wszystko. Wierzę jej, nawet jeśli wcześniej zostałem oszukany. Ufam, nawet jeśli moje zaufanie zawiodła. Wszystko przetrwam i nie stawiam granic swojej miłości.
Bo przewidywanie ma swoje granice, język ma swoje granice i wiedza ma swoje granice. Do tego wszystkiego mamy tylko częściowy dostęp. Ale kiedy wszystko się spełni, zniknie to, co częściowe. Jako dziecko myślałem, rozumiałem i mówiłem inaczej niż będąc dorosły. Wciąż poznaję wszystko częściowo, ale kiedyś poznam tak, jak sam zostałem poznany. Dlatego trwa wiara, nadzieja i miłość, ale największa jest właśnie miłość.
– na podstawie 13. rozdziału I Listu do Koryntian, Adam Mateusz Brożyński, 20 sierpnia 2018 r.
(opublikowano:20 sierpnia 2018 r.)