Odnowić wszystko w Chrystusie. Instaurare omnia in Christo. Te słowa wzięte z listu świętego Pawła do Efezjan stanowiły motto świętego Piusa X, któremu Chrystus powierzył urząd świętego Piotra w czasie ogromnych zawirowań na świecie i w Kościele. Odnoszą się one do porządku i pokoju, wiecznego zbawienia,z którego Bóg Ojciec wysłał Swego jednorodzonego Syna, by przyjął naszą ludzką naturę, by cierpiał, umarł, powstał z martwych i wstąpił do Nieba oraz zasiadł po prawicy Ojca. Odnoszą się one do tajemnicy wiary zapewniającej nas, że Chrystus siedzący po prawicy Ojca w chwale pozostaje z nami na ziemi,wylewając ze swojego przebitego serca bez umiaru i nieustannie siedmiokrotny dar Ducha Świętego na swoje Ciało Mistyczne – Kościół – tzn. w serca ludzkie.
Prawidłowe tłumaczenie czasownika instaurare stanowi przedmiot dyskusji. Sam używam angielskiego terminu „to restore” (przywrócić, odbudować),podczas gdy inne tłumaczenie Biblii na j. angielski (RSV – Revised Standard Version) używa słowa „unite” (jednoczyć)lub (tłumaczenie Douay-Rheims) „re-establish” (ustanowić na nowo).
Papież Benedykt XVI w swoim przemówieniu na środowej generalnej audiencji 5.12.2012 rozważał znaczenie tego czasownika, który opisuje cel zbawczego wcielenia.Powiedział, że apostoł mówi bardziej precyzyjnie o rekapitulacji wszechświata w Chrystusie. Oznacza to, że w wielkim planie stworzenia i historii Chrystus jest osią, celem całej wędrówki świata, jako strukturalne wsparcie wszystkich rzeczy. Przyciąga on do siebie całą rzeczywistość w celu przezwyciężenia rozproszenia i ograniczenia oraz doprowadzenia wszechrzeczy do pełni upragnionej przez Boga. Znaczenie czasownika jasno wynika z tekstu, z którego fraza jest wzięta. Stanowi on część hymnu do Chrystusa, którym zaczyna się list do Efezjan, hymnu chwalącego Boga-Ojca za wybranie nas w Chrystusie oraz za adoptowanie nas jako prawdziwych synów i córek w swym Jednorodzonym Wcielonym Synu.
Tekst tłumaczenia w wersji RSV głosi:„W Nim mamy odkupienie przez Jego krew -odpuszczenie występków,według bogactwa Jego łaski.Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia,przez to, że nam oznajmił tajemnicę swej woli według swego postanowienia, które przedtem w Nim powziął dla dokonania pełni czasów,aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie:to, co w niebiosach, i to, co na ziemi”.
W skrócie zatem w Chrystusie realizuje się właściwy porządek wszechrzeczy, jedność Nieba i ziemi, zgodnie z pierwotną wolą Boga-Ojca.Chrystus pokonuje nieład wprowadzony na świecie przez ludzki grzech, przez rebelię naszych pierwszych rodziców przeciwko woli Boga dla nas i dla świata. Nieposłuszni Bogu nasi pierwsi rodzice zamierzyli, według podstępu i mylnego afektu wprowadzonego w ich umysł i serce przez Szatana, stać się bogami. Z kolei posłuszeństwo Boga Wcielonego ustanawia na nowo, przywraca pierwotną komunię człowieka z Bogiem i w efekcie pokój na świecie. Jego posłuszeństwo jednoczy na nowo wszystkie rzeczy w niebie i na ziemi. Oto tajemnica wiary ucząca nas o królewskości Chrystusa.
Rozpatrujemy nieporównywalną rzeczywistość Chrystusa, dwie natury – ludzką i boską w jednej Osobie Boga-Syna pod różnymi aspektami– określając Chrystusa różnymi tytułami na przykład: „Syn Boga” i „Syn Maryi”, „Dobry Pasterz” „Wieczny Arcykapłan” „Nauczyciel” „Wieczny Prawodawca” i tak dalej. W istocie tajemnica zbawczego wcielenia Boga-Syna jest tak wielka, że możemy co najwyżej usiłować ją zrozumieć przez użycie różnych analogii. Wskazują one na nieporównywalną rzeczywistość, lecz nigdy w pełni jej nie wyrażają. Papież Pius XI w swej encyklice pisał: „Nie ma też powodu, Czcigodni Bracia, długo i wiele wyjaśniać, dlaczego ustanowiliśmy uroczystość Chrystusa- Króla, jako oddzielną od innych świąt, które również oznaczają i czczą poniekąd Jego królewską godność. Na jedno bowiem należy zwrócić uwagę: że choć we wszystkich uroczystościach Pana naszego Chrystus jest przedmiotem czci, to jednak w powodach tej czci nic jest uwzględniona władza i imię królewskie Chrystusa. Zapowiedzieliśmy zaś tę uroczystość na niedzielę dlatego,by nie tylko duchowieństwo, odprawiając Msze św. i odmawiając pacierze kapłańskie, oddawało cześć niebieskiemu Królowi, lecz by i lud,wolny od zajęć codziennych, sercem radosnym pięknie zaświadczył, że Chrystusowi jest posłuszny i poddany. Niechaj więc obowiązkiem i staraniem Waszym będzie, Czcigodni Bracia, aby w dniu oznaczonym przed tą doroczną uroczystością wygłoszono w każdej parafii kazania do ludu, w których by ten lud dokładnie pouczony o istocie, znaczeniu i ważności tego święta, wezwano, by tak życie urządził i ułożył, iżby ono odpowiadało życiu tych,którzy wiernie i gorliwie słuchają rozkazów Boskiego Króla”.
Liturgiczne obchody święta Chrystusa Króla dają łaskę doskonalszego posłuszeństwa Temu, który jako jedyny jest naszym Zbawcą, który jako jedyny jest Drogą, Prawdą i Życiem. Skoro Kościół zawsze uznawał Chrystusa za Króla nieba i ziemi, zgodnie z Boskim objawieniem, a nade wszystko zgodnie ze słowami samego Chrystusa, dlaczego papież Pius XI stwierdził, że konieczne jest ustanowienie szczególnych liturgicznych obchodów rzeczywistości królowania Chrystusa? O swej inspiracji do tego aktu mówił podczas zakończenia kanonizacji 6 wyznawców i dziewic w 1925 roku oraz podczas 1600-letniej rocznicy soboru w Nicei również obchodzonego w 1925 roku. Sobór ten zdefiniował i podał do wierzenia katolikom dogmat o współistotności Jednorodzonego i Ojca i dodał do Credo słowa „a królestwu Jego nie będzie końca”– w ten sposób potwierdzając królewską godność Chrystusa. Kanonizacje, do których się papież odnosi, to kanonizacja świętej Teresy z Lisieux, Piotra Kanizjusza, Magdaleny Zofii Barat, Marii Magdaleny Postel, Jana Marii Vianneya i Jana Eudesa.
Rok 1925 był także rokiem świętym, podczas którego Pius XI zauważa, że wielu kardynałów,biskupów i wiernych powiedziało mu indywidualnie lub wspólnie o pragnieniu ustanowieniu święta Chrystusa Króla. Jako pasterz Kościoła powszechnego odnosząc się do Te Deum śpiewanego na zakończenie kanonizacji,a w szczególności do słów: Tu Rex Gloriae Christe „Jesteś Królem Chwały Chryste”, napisał: „Nasze serce napełniło się wielką radością,gdy tysiące naszych wiernych dzieci zgromadziło się w Bazylice św. Piotra, jednym głosem głosząc Chrystusa, Króla chwały, usłyszawszy nasz dekret wynoszący do na ołtarze sześcioro wyznawców i dziewic. Podczas gdy ludzie i narody, odrzucając prawo Chrystusa, spieszą ku zniszczeniu i śmierci, Kościół Chrystusa wciąż żywi kolejne pokolenia wiernych naśladowców Chrystusa Jego naukami i prawem Jego królowania na ziemi w ich pielgrzymce ku wiecznemu królestwu”.
Biskup Rzymu dostrzegał w cnocie nowo kanonizowanych świętych, w posłuszeństwie prawu Ojca i w posłuszeństwie przeżywanym w Chrystusie,reakcję na sytuację narastającego sekularyzmu, materializmu i relatywizmu, które wszystkie są wrogie miłości Boga w świecie. W homilii wygłoszonej podczas Mszy pontyfikalnej, na której kanonizowano świętą Teresę z Lisieux Pius XI odnosząc się do unii serca świętej z Najświętszym Sercem Jezusa, cytując świętą Teresę stwierdził: „jest również jasne,że dzięki sile gorliwej miłości tej młodej kobiety z Lisieux istniały postanowienie i inicjatywa pracy na rzecz miłości Jezusa wyłącznie po to,aby przypodobać się Jemu, pocieszyć Jego Najświętsze Serce, działając na rzecz wiecznego zbawienia dusz, by na zawsze kochały Chrystusa” – według słów samej świętej Teresy. To, co zaczęła robić i osiągać, gdy tylko dotarła do wiecznej ojczyzny, łatwo zrozumieć poprzez ten mistyczny deszcz róż,który – jeśli Bóg pozwoli – w swej niewinności jeszcze za życia obiecała zesłać i który już spłynął na ziemię i nadal spływa.
Heroiczna świętość św. Teresy z Lisieux to najbardziej uderzająca manifestacja przemiany serc rodzin i ogólnie społeczeństwa,jaka nieuchronnie wypływa z uznania i przyjęcia królewskości Chrystusa. Nie możemy stronić od obserwacji, że sytuacja, którą Pius XI opisał w 1925 roku, tylko się pogorszyła w naszych czasach.Istnieją bowiem próby infiltracji samego życia Kościoła i zdeprawowania Oblubienicy Chrystusa poprzez odstępstwo od wiary apostolskiej. Papież Pius XI wyraził wielką rzeczywistości królestwa Chrystusowego, tak jak zawsze było ono rozumiane w Kościele. Stwierdzał on:
„Już od dawna weszło w powszechny zwyczaj, iż w przenośnym tego słowa znaczeniu nazywano Chrystusa Królem, a to z powodu najwyższego stopnia dostojeństwa,przez które przewodzi wszystkiemu i wszystkie stworzenia przewyższa. Mówimy przeto, iż Chrystus króluje w umysłach ludzi nie tak dlatego,że posiada głęboki umysł i ogromną wiedzę, ile raczej dlatego, że On sam jest Prawdą, a ludzie powinni zaczerpnąć prawdy od Niego i przyjąć ją posłusznie:mówi się, że króluje również w woli ludzi, nie tyle dlatego, iż nieskazitelna Jego wola ludzka zupełnie stosuje się do najświętszej woli Bożej i jej słucha,lecz, że On naszą wolną wolę nakłania i natchnieniem swoim sobie ją podbija, abyśmy się zapalili do najszlachetniejszych czynów. Wreszcie Chrystus Pan jest Królem serc z powodu swojej, przewyższającej naukę miłości, z powodu łagodności i słodyczy, którą dusze przyciąga do siebie; nie było bowiem i nie będzie nikogo, kto przez wszystkich byłby tak umiłowany, jak Chrystus Jezus. Lecz, jeżeli głębiej wnikniemy w rzecz samą, przekonamy się, że imię i władza króla we właściwym tego słowa znaczeniu należy się Chrystusowi – Człowiekowi; albowiem tylko o Chrystusie – Człowieku można powiedzieć, że otrzymał od Ojca władzę i cześć i królestwo, gdyż jako Słowo jedną i tę samą z Ojcem posiadający istotę,musi mieć wszystko z tymże Ojcem wspólne, a więc także najwyższe i nieograniczone panowanie nad całym stworzeniem”.
Rozumienie królowania Chrystusa jest blisko związane z rozumieniem Jego Najświętszego Serca. Czas nie pozwala na dłuższe omówienie relacji królowania Chrystusa z Jego Najświętszym Sercem. Wystarczy powiedzieć,że za sprawą związku konsubstancjalnego między Boskim i ludzkim Sercem Pana Jezusa a Boskim sercem Ojca, rządzi On wszystkimi sercami. Oczyszcza i uświęca je wszystkie wylaniem Ducha Świętego z Jego chwalebnego przebitego Serca. Odniosę się ponownie do kazania z pontyfikalnej Mszy kanonizacyjnej świętej Teresy z Lisieux. Królowanie Chrystusa wyraźnie rozciąga się na indywidualne serca ludzkie. Jego królowanie nakazuje posłuszeństwo, które uwalania osobę,by mogła się stać tym wszystkim, do czego stworzył ją Bóg.
W swojej pierwszej encyklice Redemptor hominis święty Jan Paweł II odniósł się do rzeczywistości królowania Chrystusa w ludzkim sercu. Podejmując dyskusję na temat powołania człowieka w Chrystusie, ze szczególnym uwzględnieniem poświęconych tej kwestii dokumentów Soboru Watykańskiego II, poświęcił szczególną uwagę Jego (Chrystusa) królewskiej naturze. Jan Paweł II pisał, że „aby w pełni ukazać bogactwo soborowej nauki, należałoby w tym miejscu odwołać się do wielu rozdziałów i paragrafów Konstytucji Lumen gentium, a także wielu innych dokumentów soborowych. Wśród tego całego bogactwa jedno wszakże wydaje się najistotniejsze: uczestniczyć w posłannictwie królewskim Chrystusa to znaczy odnajdować w sobie i w drugich tę szczególną godność Bożego powołania, którą można określić jako królewskość.Godność ta wyraża się w gotowości służenia na wzór Chrystusa, który nie przyszedł, aby Jemu służono, ale by służyć.Jeśli zaś w świetle tej Chrystusowej postawy prawdziwie panować można tylko służąc — to równocześnie służenie domaga się tej duchowej dojrzałości,którą należy określić właśnie jako panowanie. Aby umiejętnie i skutecznie służyć drugim, trzeba umieć panować nad samym sobą,należy też posiadać cnoty umożliwiające to panowanie. Nasze uczestnictwo w królewskim posłannictwie Chrystusa— w Jego właśnie królewskiej posłudze — jest ściśle związane z każdą dziedziną moralności chrześcijańskiej i ludzkiej zarazem”.
Panowanie Chrystusa nad ludzkim sercem nie jest jakimś ideałem, który tylko nieliczni mogą osiągnąć, ale do którego wszyscy są powołani. Jest to raczej rzeczywistość łaski Bożej, która pomaga nawet najsłabszym i najbardziej doświadczonym ludzkim poddanym osiągnąć heroiczny stopień świętości, cnoty, jeśli tylko ta osoba współpracuje z łaską Bożą.
Dogmatyczna konstytucja Soboru Watykańskiego II Lumen gentium przekazuje wieczne nauczanie Kościoła o królewskości Chrystusa i rzeczywistym uczestnictwie wszystkich wiernych w Jego królewskiej misji tymi słowami: „Chrystus, który stał się posłusznym aż do śmierci i dlatego został wywyższony przez Ojca, wszedł do chwały swego Królestwa. Jemu wszystko jest poddane,póki sam siebie i wszystkiego nie podda Ojcu, aby Bóg był wszystkim we wszystkich. Tej władzy udzielił uczniom,aby i oni posiedli stan królewskiej wolności i przez zaparcie się siebie oraz przez życie święte pokonywali w sobie samych panowanie grzechu,co więcej, aby służąc Chrystusowi w bliźnich, przywodzili również braci swoich pokorą i cierpliwością do Króla,któremu służyć – znaczy panować”. To do tego tekstu święty Jan Paweł II odnosi się przede wszystkim w Redemptor hominis.
W ekonomii zbawienia dzięki tajemnicy wiary głównie pokazujemy szlachetność natury ludzkiej,kiedy jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem w morzu Jego czystej i bezinteresownej miłości. Królowanie Chrystusa nad ludzkim sercem jest realizowane przede wszystkim przez sumienie. Głos Boga wyraża miłość zapisaną w każdym ludzkim sercu. Sumienie zatem nie jest – jak się to często błędnie rozumie– i twierdzi współcześnie formowane przez pragnienia i myśli jednostki, lecz przez prawdę, oczyszczającą pragnienia i myśli jednostki i prowadzącą je ku miłości Boga i bliźniego.Posłuszeństwo panowaniu Chrystusa jest wyrażone przez determinację i wysiłek, by dostosować całe swoje działanie, myślenie i mowę do Chrystusa żyjącego dla nas w żyjącej Tradycji apostolskiej, w Kościele świętym w naszych sercach.
Królowanie Chrystusa jest z natury powszechne. Oznacza to, że rozszerza się na wszystkich ludzi i na cały świat. Nie rozciąga się ono tylko nad wiernymi czy wyłącznie nad sprawami kościelnymi, lecz nad wszystkimi ludźmi i ich wszystkimi wysiłkami. Królestwo to jest realizowane z Serca Chrystusa w ludzkim sercu. Nie pretenduje do bezpośredniego rządzenia światem, lecz do rządzenia nim poprzez ludzi – zarządców świata. Papież Pius XI cytując papieża Leona XIII ogłosił, że „błądziłby zresztą bardzo, kto odmawiałby Chrystusowi, jako Człowiekowi, władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi,gdyż Chrystus otrzymał od Ojca nieograniczone prawo nad wszystkim, co stworzone, tak, iż wszystko poddane jest Jego woli. Jednak, dopokąd żył na ziemi, wstrzymał się zupełnie od wykonywania tej władzy, a jak niegdyś wzgardził posiadaniem rzeczy ludzkich i nic troszczył się o nie,tak pozostawił je wówczas i dziś je pozostawia ich właścicielom. Co przepięknie wyrażają słowa: Nie odbiera rzeczy ziemskich Ten, który daje Królestwo niebieskie! – Tak więc Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII, którego słowa chętnie tu przytaczamy. On jest Autorem szczęścia i dobrobytu dla każdego człowieka i każdego narodu. Chrześcijanie, którzy nie pretendują do rządzenia państwem wykorzystując do tego Kościół, są jednocześnie powołani do dania publicznego heroicznego świadectwa prawdzie prawa moralnego, prawa Bożego. Dlatego też panowanie Chrystusa jest sprawowane przez serca w jedności z Jego królewskim Sercem.
Papież Pius XI odnosi się do encykliki Leona XIII Annum sacrum, poprzez którą Leon XIII poświęcił całą ludzkość Najświętszemu Sercu Jezusa. Papież Leon XIII, odnosząc się do suwerennej i pełnej władzy Chrystusa, ogłosił: „Chrystus Pan wprowadził rzeczywiście w czyn te swoje szczególne uprawnienia,gdy wydał apostołom nakaz szerzenia Jego nauki, łączenia ludzi w jedno ciało Kościoła poprzez chrzest święty, nakładania na nich praw, których nie wolno odrzucać bez narażenia się na utratę wiecznego zbawienia”. Chrystus sprawuje swoje panowanie poprzez łaskę Ducha Świętego, którego On niezmordowanie i niezawodnie wlewa w serca swoich wiernych,którzy są Jego współpracownikami w misji zbawienia świata. Są oni zarządcami jego Bożego prawa dzięki Jego łasce kryjącej się w ich sercach. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że panowanie Chrystusa nad ludzkimi sercami jest pierwotne pod względem istnienia wobec każdego państwa czy rządu. Państwo i rząd muszą przede wszystkim szanować wolność religii, wolność człowieka w jego relacji z Bogiem, co znajduje swój najbardziej fundamentalny wyraz w wolności sumienia.W rzeczywistości państwo polega na religii we właściwym swoim uporządkowaniu. Jak zauważył Anthony Esolencytując Leona XIII w swojej książce o nauczaniu społecznym Kościoła Reclaiming Catholic Social Teaching:A Defense of the Church’s True Teachings On Marriage Family and the State: „papież Leon przypomina nam przede wszystkim, że bez tej zalety, jaką jest religia,państwo staje się czymś niewiele lepszym, niż układ egoizmu i zmysłowości niewarty ludzkiego posłuszeństwa. Jeśli chodzi o biedę i chciwość, sama religia – mówi papież – może dopomóc w zniszczeniu zła u jego źródeł, by wszyscy ludzie się przekonali, że główna rzecz, jaka jest niezbędna, to powrót do prawdziwego chrześcijaństwa, bez którego wszystkie plany i pomysły najmądrzejszych ludzi na niewiele się zdadzą”. Zdrowe państwo i naród będą szczególnie sobie cenić praktykę chrześcijańskiej religii jako istotnej dla prawidłowego porządku ognisk domowych i społeczeństwa. Podobnie fundamentalne prawa człowieka w społeczeństwie – a nie chodzi mi o lawinowo rosnące tak zwane „prawa”, wynalezione dla szerzenia sekularyzacji naszego życia, lecz o te fundamentalne prawa – mają pierwszeństwo przed państwem. Są bowiem umocowane w analogii bytu, w uczestnictwie człowieka w Bycie Boskim, w Jego Prawdzie, Dobru i Pięknu.
Papież Leon XIII jasno pokazał, że rodzina jako społeczeństwo jest wcześniejsza w stosunku do każdego rodzaju państwa i narodu i jest wyposażona we własne prawa i obowiązki całkowicie niezależne od społeczeństwa obywatelskiego. Te prawa i obowiązki są wszczepione w naturę człowieka: mężczyzny i kobiety, co prowadzi każdego mężczyznę i kobietę do małżeństwa i jego owocu: rodziny. Królowanie Chrystusa w domu daje wolność członkom rodziny i rodzinie jako społeczności, by cieszyli się tymi prawami i wypełniali te obowiązki zgodnie z wolą Boga.
Powszechność królowania Chrystusa znajduje odzwierciedlenie w praktykach pobożnościowych,takich jak intronizacja Najświętszego Serca Jezusowego w domach i innych miejscach naszych ludzkich przedsięwzięć. Społeczna z istoty natura panowania Chrystusa jest jasna. Pojedyncza dusza istnieje zawsze w relacji z Bogiem i z innymi, począwszy od rodziny i rozszerzając się na państwo lub naród i na świat. Posłuszeństwo serca człowieka Sercu Chrystusa sytuuje osobę nie tylko we właściwym związku z Bogiem,lecz także z wszystkimi ludźmi, których On zamierza zbawić i dla których Serce Chrystusa nie przestaje bić niezmierzoną i nieustającą miłością. Społeczna natura królowania Chrystusa uwidacznia się przede wszystkim w Ofierze Eucharystycznej, przez którą Chrystus sakramentalnie uobecnił swą śmierć na Kalwarii,by podzielić z człowiekiem niezrównane owoce tej Ofiary: Jego Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo, dając nam pokarm na pielgrzymkę do królestwa niebieskiego.To przez Ofiarę Eucharystyczną, przez najwyższy dar Boży (a nie ludzki wynalazek) pojedyncze ludzkie serce zostaje ofiarowane w czystej i bezinteresownej miłości Boga i bliźniego. Anthony Esolen zauważa odnośnie świętej Eucharystii i sprawiedliwości społecznej: Jezus uczy nas, że tylko On jest Chlebem życia, że tylko On może dać wody żywej. On jest dobrym Pasterzem, a jeśli mamy Jego, nie potrzeba nam nic innego.Nie będziemy szukać pasterzy gdzie indziej.
Nie kłaniamy się politycznym ideologiom i systemom, nie oczekujemy zbawienia w przeczuciu Nowego Wspaniałego Świata. Nie czcimy rzekomo nieuniknionego marszu historii. Nie czcimy cezara, bez względu na to, jakie nosi imię. Uczestnictwo w Ofierze Eucharystycznej to najdoskonalszy i najbardziej efektywny środek do przemiany ludzkich serc przez zjednoczenie z Sercem Chrystusa i podporządkowanie się Jego królowaniu czystej i bezinteresownej miłości.
Powołując się ponownie na Leona XIII Esolen podkreśla doskonałe sprawowanie królewskiej godności przez Chrystusa w świętej Eucharystii. Jak pisze „gdy dziecko widzi, podobnie jak ja, człowieka o potężnym naukowym intelekcie klęczącego w adoracji przez Panem obecnym w tabernakulum oświetlonym płonącą czerwoną lampką, to dostrzega, że – jak mówi Leon XIII – umysł znajduje swój pokarm. Zarzuty racjonalistów zostają obalone, a obfite światło rzuca swój blask na nadprzyrodzony porządek. Jeśli ziemska natura jest wszystkim tym, co istnieje,to ten świat jest pustkowiem, a jedynie wyższe powołanie oddziela człowieka od zwierząt. Jednak „do Pana należy ziemia i to, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy”.
On, Pan natury, w cudzie Eucharystii zawiesza prawa tej natury, a ten cud potwierdzony jest poprzez cuda zdziałane na Jego cześć, zarówno w czasach dawnych, jak i naszych, a których w niejednym miejscu istnieje publiczny i gody uwagi rejestr i pamiątki. Można pomyśleć o bogactwie cudów eucharystycznych,które Bóg dał w ciągu stuleci chrześcijaństwa, które darował nasz Pan, by potwierdzić i rzucić światło na panowanie Jego chwalebnego przebitego Serca,gdy sprawuje je najdoskonalej w Ofierze Eucharystycznej.Kiedy zastanawiamy się nad buntem przeciwko Bożemu porządkowi i pokojowi – jakimi Bóg obdarza każde ludzkie serce, zwłaszcza przez sumienie – prowadzącym świat,a nawet Kościół do zamieszania, podziałów, niszczenia innych i siebie, to rozumiemy – podobnie jak rozumiał to papież Pius XI– wagę naszego kultu Chrystusa w Jego tytule Króla Nieba i Ziemi. Taki kult nie jest rodzajem ideologii, to nie jest kult idei czy ideału.Jest on bowiem komunią z Chrystusem Królem zwłaszcza przez Najświętszą Eucharystię przez którą nasza własna królewska misja w Nim jest zrozumiała,przyjęta i przeżywana. Oto rzeczywistość, w jakiej jesteśmy powołani żyć. Rzeczywistość posłuszeństwa prawu Bożemu wpisanemu w nasze serca i samą naturę wszechrzeczy. To rzeczywistość, do jakiej nasze sumienia nieomylnie prowadzą nas, by dostosować nasze istnienie i według których również sądzone są nasze myśli, słowa i czyny. To rzeczywistość naszej godności w Chrystusie i wzniosłej misji wpisanej w tę godność.To rzeczywistość wszechrzeczy – świata, porządku politycznego, który jesteśmy zobowiązani przestrzegać i szanować,dzięki któremu otrzymujemy łaskę przekształcania nie tylko naszego jednostkowego życia i naszych rodzin, lecz rzeczywiście całości społeczeństwa.
Zakończę słowami Katechizmu Kościoła Katolickiego:„Obowiązek oddawania Bogu prawdziwej czci odnosi się do człowieka w wymiarze indywidualnym i społecznym. Jest to .Prowadząc nieustannie dzieło ewangelizacji, Kościół pracuje nad tym, by ludzie starali się o „kształtowanie w duchu chrześcijańskim sposobu myślenia i obyczajów, praw oraz ustroju własnej społeczności”. Obowiązkiem społecznym chrześcijan jest szanowanie i pobudzanie w każdym człowieku umiłowania prawdy i dobra. Wymaga on od nich, by przyczyniali się do rozpowszechniania jedynej prawdziwej religii, która istnieje w Kościele katolickim i apostolskim.Chrześcijanie są powołani, by być światłością świata. W ten sposób Kościół ukazuje królowanie Chrystusa nad całym stworzeniem, a szczególnie nad społecznościami ludzkimi.
Niech czas, jaki wspólnie spędziliśmy, dzięki łasce Bożej i pośrednictwu Dziewicy Maryi, odda cześć królowaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa i służy Chrystusowi, naszemu Królowi, w posłuszeństwie Jego rządom nad ludzkimi sercami z Jego chwalebnego przebitego Serca. Dziękuję bardzo za uwagę.
– kard. Raymond Leo Burke, 18 maja 2018 r., źródło: PCh24.pl
(opublikowano:27 października 2018 r.)