On zaś spał…

·moje przemyślenia ·

Odkupienie

Każdy z nas nosi w sobie pragnienie miłości przynoszącej odkupienie – miłości absolutnej, miłości bezwarunkowej i miłości wiecznej, która wyrywa spod władzy śmierci i wszelkiego zamętu. Zbawienie duszy oznacza wyzwolenie pełni naszej istoty przez miłość. Taką miłość absolutną, bezwarunkową i wieczną, można odnaleźć jedynie w Chrystusie – Jednorodzonym Synu Boga Żywego, który został wydany na męczeńską śmierć za nasze grzechy, a po trzech dniach zmartwychwstał w chwale. Oto fundamentalna prawda naszej wiary, o której nieustannie musimy sobie przypominać, bo często tracimy z oczu to, co najbardziej oczywiste.

Światło wiary

Prawda ta ginie dzisiaj pośród zamętu świata, nad którym wciąż jeszcze władzę sprawuje książę ciemności – dzieląc, rozpraszając, siejąc ziarno kłamstwa i zawiści. Tyle mówi się o trudnym czasie dla Świątyni naszego Pana, jaką jest Kościół Święty, a tak mało mówi się o jedynej drodze by temu zaradzić, czyli o sile nadprzyrodzonej wiary, która drzewo z korzeniami potrafi przenieść w morze, a falom i wichrom rozkazać by ucichły. „O, plemię niewierne i przewrotne!… Jak długo mam was cierpieć?” – gromi nas dziś z Niebios Pan, jak niegdyś swych najbliższych uczniów z powodu małej wiary i zgryzoty serc (por. Mt17:14-20;Mt8:26).

Obrona wiary

Jak chronić to Mistyczne Ciało Zbawiciela, do którego należymy, przed obrażeniami, których zewsząd dziś doznaje? Toczymy dziś dysputy teologiczne i filozoficzne, zrzucamy winę na kapłanów i hierarchów, wytykamy palcami polityków, wdajemy się w prasowe polemiki. Ale próżny nasz trud i jałowy wysiłek – wszystko to wniwecz się obróci, jeśli nie pozwolimy Bogu, by przemieniał i uświęcał nasze podłe i nędzne życie w prawdzie i miłości, wynosząc nas do godności swych dzieci.

Nikt nie jest dobry

„Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego, nie ma rozumnego, nie ma, kto by szukał Boga!” (Rz3:10). Nawet największe lamenty nie pomogą, jeśli nie odkryjemy na nowo tego, do czego zostaliśmy wszyscy bez wyjątku powołani – jeśli nie wkroczymy na drogę nie ku porządnemu czy dobremu życiu, ale na drogę ku doskonałości. Bez promieniującej z nas łaski, na nic zda się biadanie, a bez płomiennej żarliwości i nadziei przekraczającej ludzkie pojmowanie, czekają nas jedynie otchłanie szeolu.

Skupienie na Bogu

Szatan tylko czyha na to, by nasz umysł uległ rozproszeniu, a serce podzieliło się na dwoje. Ale Bóg nasz jest Bogiem zazdrosnym i żąda od nas miłowania Go całym sercem, całą duszą, całym umysłem i wszelkimi siłami – niepodzielnie. Każda ospałość prowadzi do zdrady – wystarczy jedno poruszenie serca, jedno westchnienie duszy, zbłąkaną myśl czy chwila rozleniwienia, by pogrążyć się w ciemnościach. Pan żąda od nas, przez wzgląd na Siebie, nie tylko miłości bliźniego, ale przede wszystkim miłości do wroga i wyrzeczenia się wszelkich uraz czy poszukiwania zemsty (Łk10:27; Kpł19:18; Mt5:43-48). Twarda to nauka, ale „jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia”! (Mt7:14). Szerokie autostrady wiodą do zguby.

Droga do zbawienia

Cóż zatem konkretnego czynić? Nic ponad to, co oczywiste i co przez swą oczywistość zostaje wciąż pomijane. Nie swymi kibicami, lecz zawodnikami uczynił nas Chrystus. On sam nakazał nam wyrzec się wszystkiego i Go naśladować, wlokąc własny krzyż na Golgotę (Mt10:37nn). Kto ma się za dobrego, już stoi jedną nogą w piekle, bowiem przelewa się w nas dzisiaj nie miłosierdzie, ale grzech i nieprawość. Lecz jest i nadzieja, bo każda chwila stwarza okazję do duchowej odnowy. Na nic zdadzą się nam wielkie idee i światłe polemiki, bez sumiennego wypełniania codziennych obowiązków, gorliwego zanoszenia modlitw i wypełniania miłosiernych uczynków. Co dzień mamy okazję, by uczestniczyć w Ofierze Mszy Świętej, czerpiąc moc z pokarmu, jakim jest Ciało i Krew naszego Zbawiciela. Co dzień możemy zanosić modlitwy, przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Dziewicy, o wytrwałość i męstwo. Co dzień możemy głosić Słowo Boże na cały świat, jak przykazał nam Pan.

Walka z grzechem

Czuwajmy więc, by wyrwać grzech już w zalążku, zanim pojawi się na naszym języku lub w członkach naszego ciała – „nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef6:12). Nie składajmy winy za krzywdy i grzech na nieprzyjaciół i bliźnich, bowiem w swej mocy mamy jedynego nieprzyjaciela, jakim jest nasze ciało, jak poucza nas św. Franciszek (Nap.10). Nie wdawajmy się w jałowe dyskusje ze światem, ulegając rozproszeniu i kierując naszą uwagę na to, co mało istotne. Trzymajmy się pokornie nauki Kościoła, jego zwierzchnictwa i wszystkich obrządków, by nie zaginąć w osobistych uniesieniach – „trzeba bowiem, aby lud rozumiał ducha litery, aby zaś ludzie oświeceni poddali swego ducha literze” (Pascal,M.251). Prawdziwa wiara nie jest tylko intelektualnym poglądem na świat, lecz oddaniem się miłosnemu szaleństwu – pełnemu rycerskiego męstwa i ojcowskiej wrażliwości, zdrowemu i pogodnemu, rozumnemu i łagodnemu dla tych, którzy w pokorze poddają się dyscyplinie i karności. „Wiara to dotykanie sercem” – poucza św. Augustyn, bo w istocie Bóg pragnie przede wszystkim przemieniać nasze serca. „Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa” (Mt15:19).

Nagroda za trud

Nagrodą za te wszystkie starania będzie zapewne tu na ziemi tylko szyderstwo i wyklęcie, nienawiść i odrzucenie (Mt10:24n). Lecz nie dla świata pracujemy, ale na życie wieczne i nie na siebie, ale dla chwały Bożej. Ktoś może powiedzieć: „Nie dla mnie to wszystko”, ale droga ku życiu jest jedna, a do zguby ścieżek prowadzi wiele. Tak w życiu samotnym, kapłańskim, zakonnym czy małżeńskim, Bóg pragnie naszej współpracy i do niej zachęca. „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?” (Mt16:26). Świat nie potrafi człowieka zaspokoić – czym więcej z niego czerpiemy, tym bardziej nasze pragnienie i głód wzrastają. Lecz kto sięga po Wodę Żywą, ten nie będzie pragnął na wieki (Jan4:7-14). Z ciała płynie przyjemność, lecz radość i spełnienie tylko z duszy zwracającej się ku Bogu. Stawajmy więc w dobrych zawodach o wiarę i zdobywajmy życie wieczne do którego zostaliśmy powołani, starając się najpierw o królestwo niebieskie i pokładając bezgraniczną ufność w Bogu, a wszystko inne będzie nam dane i wszelkie trudności zostaną rozwiązane (1Tm6:12;Mt6:33). Co niemożliwe u ludzi, to możliwe u Boga, bo u Boga wszystko jest możliwe – wątpi w to tylko ten, kto żyje według ciała i za światem się ogląda (Mk10:27;14:36). Spe salvi facti sumus!

Modlitwa o uświęcenie życia

Jezu Chryste, Panie, który masz mnie za brata,
wyrwij mnie z zamętu świata;
Pozwól mi przejrzeć na oczy,
bym z drogi Twojej nigdy już nie zboczył.
Przebacz, że tak często hańbię Twoje imię,
Ukarz mnie, jeśli z wolą Twoją się rozminę;
Uczyń mnie godnym Twojego królestwa,
Naucz pokory, miłości i męstwa.
Prowadź do świętości, dodawaj odwagi,
Bym znosił cierpliwie kłamstwa i zniewagi;
A gdy czas przyjdzie ze światem się rozstać,
Spraw, by śmierć moja była mi radosna.
Amen.

Adam Mateusz Brożyński, 8 października 2013 r.

(opublikowano:8 października 2013 r.)