1. Chrześcijańskie zaparcie samego siebie nigdzie nie jest tak potrzebne, jak w użyciu języka, czyli mowy. Mowa najlepiej człowieka charakteryzuje. Anioł nie mówi i zwierzę nie mówi. Chcesz wiedzieć kim jesteś, przypatrz się temu, co i jak mówisz. Mowa wywiera potężny wpływ na duszę naszą. Rychło staniesz się takim, jakim zwykle okazujesz się w mowie. Staraj się zawsze tak mówić, jakbyś pragnął mówić wobec Boga.
Pismo św. naucza, że po mowie poznać można dobrego i złego. „Kto strzeże ust swoich, strzeże duszy swojej” (Prz13:3). „A strzeż się, abyś snać nie potknął się językiem, ażebyś nie upadł… a byłby upadek twój nie uleczony” (Ekl28:30). „A jeśli kto mniema, że jest nabożnym, nie powściągając języka swego, ale zwodząc serce swe, tego nabożeństwo próżne jest” (Jan1:26). „A język jest ogień, powszechność nieprawości” (Jk3:6).
2. Badaj więc często swój sposób mówienia. Błędy bliźniego i rzeczy tyczące się zmysłowości trzymaj z dala od rozmów swoich.
W mowie bądź zawsze zwięzły. Mów wiele w niewielu słowach. Treściwość jest zawsze skuteczniejsza, niż najdokładniejsza rozwlekłość. Kto gada wiele, rozwadnia swoje myśli i staje się nieznośnym.
Najwięcej mówią tacy, co najmniej mają do powiedzenia. Ludzie w ogóle zbyt mało używają ust do milczenia.
Gdy rozmawiasz z ludźmi, którzy lubią wiele gadać, pozwól im się wygadać; jak długo oni mówią, ty nie powiesz nic, czego byś mógł żałować, a oni odejdą od ciebie zadowoleni.
Ostrożne milczenie jest warunkiem mądrości. Trzeba naśladować postępowanie Boga, który nie wszystko ukazał człowiekowi jasno.
Ażebyś się nauczył milczeć, idź po naukę do tych, co milczeć nie potrafią, a nauczysz się prędko.
Jeżeli milczenie ma być cnotą, nie może być nierozumne. Nie mów za wiele, ale nie mów i za mało. Jedno słowo, powiedziane we właściwym czasie, jest jak złote jabłko na srebrnym talerzu.
Gdy mówisz, mów dobrze. Po dźwięku można poznać, czy dzwon jest rozbity; ze słów zaś człowieka, czy zdrowy. Z odgłosu naczynia można poznać, czy ono pełne czy puste; z rozmów człowieka poznasz, czy to głowa pełna, czy pusta.
3. Nie przechwalaj się nigdy! Pyszałkowatość ani Bogu się nie podoba, ani ludziom. Im więcej staramy się o szacunek, tym go mniej osiągamy. Przechwalanie się jest znakiem pychy, lecz niechwalenie się nie jest jeszcze znakiem prawdziwej pokory.
Unikaj, o ile możesz, mówienia o twoich czynach, powodzeniach i o tym, coś przeżył. Nie myśl, że innym tak przyjemnie o tobie słuchać, jak tobie mówić.
Kto się niepotrzebnie i niewłaściwie uniewinnia, ten się oskarża; kto zaś po prostu i pokornie się oskarża, zasługuje na to, aby go uniewinnić i chętnie mu wybaczyć.
Bez racji nie rozmawiaj w ogóle o sobie. Nawet gdybyś się chciał ganić, będzie to wyglądało na coś sztucznego, a słuchającym sprawi to przykrość. Skierują inni rozmowę na ciebie, staraj się jak najprędzej zwrócić ją na co innego. Nie mów również bez potrzeby o obecnych, żebyś nie popadł albo w pochlebstwa, albo w niepotrzebne nagany.
Staraj się o pewną powściągliwość w mowie. Lepiej jest mieć język w sercu, niż serce na języku. Na sprawach małych zaprawiaj się do ważniejszych. Dopowiedzieć słowo – zawsze pora, lecz cofnąć wypowiedziane – nigdy.
Wystrzegaj się mówienia zawsze w stopniu najwyższym, tak dlatego żeby prawdy zbytnio nie naruszyć, jak i dlatego, żebyś sobie nie zarobił na opinię ograniczonego.
4. Bądź w mówieniu prosty. Jak są ludzie, którzy ze wszystkiego robią plotki, tak są inni, którzy o wszystkim mówią z przesadną powagą. Niemądra to rzecz, brać zanadto do serca to, co się powinno puścić mimo uszu.
Bądź ostrożny, abyś nikogo nie obraził językiem. Drzewo nacięte siekierą może na powrót odrosnąć, rana zadana mieczem może się zagoić, lecz rany sprawione językiem najczęściej się nie goją i pozostawiają na zawsze blizny.
Tylko z konieczności mów źle o innych. Kto dobrym imieniem drugich poniewiera, rzadko swoje ocali; kto innych oczernia, rzadko sam jest biały.
Strzeż się mieć upodobanie w czarnych stronach ludzkiego życia, chętnie myśleć i mówić o nich, to bowiem zdradza nierozumność i niskie usposobienie. Zepsuty żołądek i przewrotne usposobienie poznaje się po języku.
O. Tilmann Pesch SI, „Chrześcijańska filozofia życia„, t. II, Kraków 1931, s. 206-209.
(opublikowano:24 lipca 2013 r.)