Czym oko jest dla ciała, tym jest wiara dla umysłu; co więcej – jak oko potrzebuje światła, które odkrywa rzeczy widzialne, tak i umysł potrzebuje wiary, która ukazuje sprawy Boże i strzeże niewzruszonego o nich zdania. (…)
Wszak nawet Arystoteles określił wiarę jako «kryterium» wiedzy, a Epikur nazwał ją antycypacją (prolepsis) umysłu; antycypacja zaś w połączeniu z poznaniem (gnosis) przeradza się w prawdziwe pojmowanie (katalepsis). Naszym natomiast zdaniem wiara jest pewnego rodzaju dobrowolnym przyzwoleniem duszy, lub oglądem sprawy nieznanej, czy też stanowiskiem wobec bytu i zgodnym z naturą pojmowaniem spraw niewidzialnych, albo wreszcie tkwiącym w duszy i wolnym od wątpliwości usposobieniem stworzeń.
Wiara jednak potrzebuje poznania, tak samo jak znów poznanie wymaga wiary. Wiara bowiem nie może się zrodzić bez poznania, a poznanie nie może powstać bez wiary. Wiara wszakże wyprzedza poznanie, poznanie zaś idzie za wiarą, z poznaniem ściśle się wiąże pragnienie (horme), a z nim z kolei łączy się działanie. Najpierw bowiem trzeba uwierzyć, a potem się uczyć; po osiągnięciu wiedzy – pragnąć, a wskutek pragnienia – działać.
Wszak nawet alfabetu nie może nauczyć się człowiek, który nie wierzy nauczycielowi, że w określony sposób należy nazywać pierwszą literę i w ustalony sposób drugą i pozostałe. Jeśli bowiem na samym początku wyrazi swój sprzeciw twierdząc, że pierwszej litery nie należy nazywać alfą, lecz że trzeba nadać jej inną nazwę, to nie nauczy się prawdy, lecz pobłądzi i fałsz uzna za prawdę. Jeśli jednak uwierzy nauczycielowi i jego nauki uzna za prawo, to natychmiast za wiarą przyjdzie wiedza.
Tak samo wypada uwierzyć nauczycielowi geometrii, który uczy, że punkt nie ma żadnych wymiarów, a prosta posiada tylko długość i nie ma szerokości. Tego przecież nie można udowodnić za pomocą argumentów: jeśli bowiem odebrać długości szerokość, to wraz z szerokością zniknie przecież i długość. Geometria jednakże każe tak myśleć, a ten kto pragnie posiąść wiedzę na temat figur geometrycznych, ufa mu i wierzy bez zastrzeżeń. (…)
Czemu więc nie zwracacie uwagi na tę wiarę, w najwyższym stopniu niesprawdzalną, a atakujecie tylko naszą wiarę, która (…) na sposób umysłowy przyjmuje sprawy Boże oraz związane z umysłem? (…)
– Teoderet z Cyru, „Leczenie chorób hellenizmu”, przeł. S. Kalinkowski, Warszawa 1981, s. 34-39.
(opublikowano:23 stycznia 2019 r.)