Zabobonem jest kłaść swoje nadzieje w formalnościach, ale pychą jest nie chcieć się im poddać. [249]
Aby uzyskać coś od Boga, trzeba, aby zewnętrzność połączyła się z wewnętrznym; to znaczy trzeba uklęknąć, modlić się ustami, etc., iżby człowiek pyszny, który nie chciał się poddać Bogu, poddał się teraz stworzeniu. Oczekiwać od tej zewnętrzności pomocy jest zabobonem; nie chcieć jej dodać do wewnętrznego czucia — pychą. [250]
Inne religie, jak np. pogańskie, są bardziej popularne, ponieważ są bardziej zewnętrzne, ale nie są dla ludzi oświeconych. Religia czysto duchowa byłaby odpowiedniejsza dla ludzi oświeconych, ale nie zdałaby się dla ludu. Jedynie religia chrześcijańska jest na wyżynie wszystkich, będąc złożona z zewnętrzności i z wewnętrzności. Podnosi lud do tego, co wewnętrzne, a poniża pysznych do zewnętrzności; i nie jest doskonała bez obydwu, trzeba bowiem, aby lud rozumiał ducha litery, aby zaś ludzie oświeceni poddali swego ducha literze. [251]
Mało jest prawdziwych chrześcijan, nawet co się tyczy wiary. Wielu jest, którzy wierzą, ale przez zabobon; wielu, którzy nie wierzą, ale przez swawolę: niewielu między tymi oboma. Nie włączam tutaj tych, którzy żyją w prawdziwej świętości obyczajów, i wszystkich tych, którzy wierzą uczuciem serca. [256]
Trzeba umieć wątpić tam, gdzie trzeba, twierdzić tam, gdzie trzeba, i poddać się tam, gdzie trzeba. Kto czyni inaczej, ten nie pojmuje siły rozumu. [268] Poddanie i posługiwanie się rozumem, oto na czym polega prawdziwy chrystianizm. [269] Mądrość odsyła nas do dziecięctwa: Nisi efficiamini sicut parvuli. [271] Jeżeli się wszystko podda rozumowi, nasza religia nie będzie miała nic tajemniczego ani nadprzyrodzonego; jeżeli podepce się zasady rozumu, będzie niedorzeczną i śmieszną. [273] Ludzie biorą często swoją wyobraźnię za uczucie: sądzą, iż się nawrócili, kiedy myślą o tym, aby się nawrócić. [275] Jakże daleko jest od poznania Boga do kochania go! [280]
Religia dostrojona jest do wszelkiego rodzaju umysłów. Pierwsi zatrzymują się przy samej jej budowli; i ta religia jest taka, że sama jej budowla wystarcza, aby dowieść jej prawdy. Drudzy idą aż do apostołów. Najwykształceńsi sięgają aż do początku świata. Aniołowie widzą ją jeszcze lepiej i z dalsza. [285]
Blaise Pascal, „Myśli„.
(opublikowano:20 lipca 2013 r.)