Chrześcijaństwo z powagą podchodzi do wiary i rozumu jako źródeł poznania prawdy. Wiara nie jest rezygnacją rozumu w procesie poznawania, nie jest wycofaniem go w irracjonalizm. Święty Anzelm stwierdził, że wiara szuka zrozumienia. Jest odwagą bycia, wyruszeniem w głębię prawdy.
Wiara jest akceptacją tego, co otrzymaliśmy od Boga. Gdy Kościół krytykował osiągnięcia rozumu, nigdy nie ganił za zaufanie do niego, lecz jedynie za zawężanie prawdy wyłącznie do pewnych sfer rzeczywistości — doświadczalnych, widzialnych, materialistycznych – z wykluczeniem czy oskarżeniem religii o ciemnotę. Rzeczywistość wiary nie jest irracjonalna, lecz jest głębią Rozumu Boga, której nie jesteśmy w stanie postrzec naszymi ludzkimi zmysłami.
Podstawowym słowem wiary, jak to wyraził św. Jan („Na początku było Słowo”), jest twórczy Rozum, nadający sens boskiemu poznaniu. „Pierwsza zasada wiary mówi więc, że wszystko, co jest, stało się z myśli”. Materializm zaś twierdzi, że na początku było to, co nierozumne, a wszystko stało się z przypadku. Z tego, co nierozumne, powstało to, co rozumne. Wówczas rozum jest jakby ubocznym produktem bezrozumu, przypadkową konstrukcją. Podstawowy pozostaje więc irracjonalizm…
Wielu naukowców swoją postawą potwierdza, że głęboka wiedza o świecie w żaden sposób nie sprzeciwia się prawdom wiary, a nawet je podbudowuje i wzmacnia. Niektórzy mocno twierdzą, że prawdziwa nauka prowadzi do wiary w Boga, o czym mówił już Psalmista: „Mówi głupi w sercu swoim: «Nie ma Boga»” (Ps 14, 1). Obrońcami wiary stawali się wielcy pisarze i myśliciele. Kartezjusz, Leibniz, Pascal wykazywali w swych dziełach, że badania ścisłej filozofii dadzą się pogodzić z wiarą chrześcijańską, prowadzą niej. John Stuart Mili, autor logiki i ekonomii politycznej, wychowany w nienawiści do religii, w dziele pt. „Religia” napisał „Bóg jest jedyną rzeczywistością, której istnienia jesteśmy bezwarunkowo pewni”.
Do religijnych i praktykujących fizyków można zaliczyć: Galvaniego (zm. 1798), który należał do Trzeciego Zakonu św. Franciszka, Ampere’a (zm. 1836), badacza elektryczności, Faradaya (zm. 1867) i Maxwella (zm. 1879). Ludwik Pasteur (zm. 1895), chemik, fizjolog i bakteriolog, zapytany o to, jak można pozostawać wierzącym po tylu badaniach naukowych, odpowiedział: „Właśnie dlatego, żem tyle się uczył i nad nauką głęboko zastanawiał, zachowałem wiarę, a gdybym był jeszcze dłużej poświęcał się nauce, to wiara moja byłaby tak żywą jak wiara bretońskiej wieśniaczki”. Umarł z krzyżem w ręku, ze słowami: „Wierzę w Boga”. Słynny szwedzki botanik Linneusz (zm. 1778) we wstępie do dzieła System natury napisał: „Udało mi się odkryć ślady Boga nawet w najmniejszych tworach. Ileż tu potęgi, jaka mądrość, jaka niepojęta doskonałość”. W testamencie pozostawił swojemu synowi rozprawę religijno-moralną zaczynającą się od słów: „Żyj w niewinności, bo Bóg jest obecny”.
Ludzie Kościoła, dostojnicy i zwykli, budowali naukę i technikę przez całe dzieje chrześcijaństwa. Nie widzieli żadnej sprzeczności naukowo-technicznej działalności z tym, w co uwierzyli. I tak np.: biskup Ulfilas (zm. około 381) opracował alfabet gocki, podobnie jak św. Cyryl (zm. 869) alfabet starosłowiański; pisarz kościelny Kossiodor (zm. 505) skonstruował pierwszy zegarek, a Gerbert, późniejszy papież Sylwester II, udoskonalił ten wynalazek w X wieku; dominikanin Aleksander Spina w XIII wieku wynalazł okulary; św. Albert również w wieku XIII odkrył cynk i arszenik; franciszkanin Berthold Schwarz wynalazł w 1530 roku proch strzelniczy; Mikołaj Kopernik, kanonik fromborski, w 1543 roku zadedykował papieżowi Pawłowi III księgę „De revolutionibus orbium coelestium”, która dokonała zupełnego przewrotu w astronomii; benedyktyn hiszpański Pedro de Ponce (zm. 1584) i ks. Charles de l’Epee jako pierwsi zajęli się głuchoniemymi i opracowali metodę odpowiednią do ich kształcenia, którą później udoskonalił jezuita Francesco Lana; św. Józef Kalasanty, założyciel pijarów, w roku 1597 utworzył w Rzymie pierwsze bezpłatne szkoły ludowe; ks. Pianton wynalazł bicykl i używał go już w 1845 roku.
Przykłady można mnożyć, bo jest ich bardzo wiele. Wszystkie wskazują na jedno: dla tych ludzi nie było żadnej sprzeczności między rzetelną wiedzą a wiarą. Badania świata rozumieli jako posługę wobec daru Boga, który On kazał odkrywać ciągle na nowo i udoskonalać. W swoim działaniu nie napotkali żadnej sprzeczności między tym, co poznali, a tym, w co wierzyli. Po wielu wiekach naukowej obserwacji świata, zbudowaniu szeregu teorii i wysunięciu wielu hipotez nauka nie znalazła żadnego faktu, który sprzeciwiałby się prawdom wiary.
– ks. Andrzej Zwoliński, „O głupocie”, Kraków 2012, s. 106-110.
(opublikowano:23 czerwca 2015 r.)