Zbawienie osobnika z parszywą gębą

·ekscerpcje z innych źródeł ·

Co to oznacza dla tych, którzy mają mówić o Bogu dzisiaj? Głównie to, że nowa ewangelizacja jest ewangelizacją bardziej radykalną niż ta tradycyjna. Że powinni nie tyle głosić zbawienie człowieka idealnego i pełnego cnót, ile skupić się na zbawieniu jakiegoś bliżej nieznanego osobnika z parszywą gębą. Będzie odkupiony, choć wielokrotnie upadał, bo jest godny wybaczenia… W tym pełnym grozy unicestwienia momencie słowo jest powołane do otwarcia się jak arka. Ma być pozdrowieniem skierowanym do wszystkich. Takie podejście zakłada przede wszystkim, że nie będziemy już prawić morałów, gdyż w tych okolicznościach nic one nie znaczą.

Mówienie komuś, że to co robi, jest złe, szkodliwe dla jego brata, że dąży do samobójstwa, nie ma wielkiej wagi w przededniu zagłady. Ten człowiek może nam odpowiedzieć: „No i co z tego? I tak wszyscy umrzemy. Jedni wcześniej, drudzy później, w taki czy inny sposób. Jakie to ma znaczenie?”. Ale jego serce wie, że się myli. Fałsz tego osądu może ukazać się dopiero w świetle nadziei i jedynie na tyle, na ile człowiek ma wiarę w Tego, który jest Życiem. Moralność ze swej istoty daje nam tylko środki, za pomocą których możemy dojść do błogosławionego szczęścia. Jeśli mój rozmówca w to nie wierzy, moje kazania go nie poruszą bo usłyszy tylko wymyślone dogmaty i arbitralnie ustalone normy. Ja będę starał się zachować tajemnicę jego osoby, a on pomyśli, że chcę go zwerbować. Ja chciałbym zaprosić go na arkę, a on będzie się bał, że zamknę go w więzieniu. Ważne jest, by głosić nadzieję, zanim zacznie się napominać, przepowiadać zbawienie, zanim potępi się kogoś jak łajdaka.

Nie oznacza to, oczywiście, że mowa ewangelizatora ma ociekać lukrem. Przepowiadanie nadziei jest straszne, ponieważ najpierw trzeba głosić rozpacz. Dobra Nowina i nauka o miłosierdziu są straszne, ponieważ najpierw trzeba głosić złą nowinę i nauczać o naszej nędzy. To jednak oznacza spoglądanie rzeczywistości prosto w twarz. Zgodnie z tym, co zostało objawione Mojżeszowi, nikt nie może jej oglądać, nie umierając…

– Fabrice Hadjadj, „Antypodręcznik ewangelizacji”, tłum. H. Sobieraj, Kraków 2016, s. 176n.

(opublikowano:20 października 2017 r.)