Wiele osób nie rozumie naszych czasów, bo są w nie zbyt uwikłani. Oceniają dzisiejszy dzień przez pryzmat wczorajszego, a jutrzejszy przez pryzmat dzisiejszego… Jeśli jesteś zbyt blisko zdarzeń, nie możesz ich zrozumieć.
Nasz Pan powiedział kiedyś do faryzeuszów: «Wieczorem mówicie: Będzie piękna pogoda, bo niebo się czerwieni, rano zaś: Dziś burza, bo niebo się czerwieni i jest zasępione. Wygląd nieba umiecie rozpoznawać, a znaków czasu nie możecie?» (Mt16,2n).
Czy rozumiemy znaki naszych czasów i wiemy co zwiastują? Potrzebujemy do tego jakiegoś kryterium – jakiegoś standardu. Nastawiasz swój zegarek względem czegoś poza sobą samym i poza zegarkiem. Nie mówisz: «To jest moja koncepcja czasu». Musi więc istnieć jakieś zewnętrzne kryterium.
Zewnętrzne kryterium to sposób w jaki Bóg ocenia sprawy. Ciekaw jestem co myśli o naszych czasach. Myślę, że nad nimi szlocha. Zapłakał trzy razy podczas swego ziemskiego życia. Pierwszy raz nad śmiercią swego przyjaciela Łazarza, gdy widział rozkład ciała – skutek grzechu. Drugi raz zapłakał nad śmiercią dusz w Ogrodzie Oliwnym – krwią, której upadające krople tworzyły na ziemi różaniec odkupienia. Trzeci raz zapłakał nad cywilizacją, może nad naszymi czasami, które wycisnęły łzy z Boga-Człowieka.
Gdy ten wielki patriota zapłakał nad cywilizacją, powiedział że są trzy stałe momenty w życiu każdej cywilizacji. Pierwszym jest łaska, drugim zaślepienie, a trzecim sąd… Moment łaski dla każdego narodu to czas nawiedzenia. Moment zaślepienia pojawia się, gdy «zostało to zakryte przed twoimi oczami» (Łk19,42). Moment sądu pojawi się zaś gdy przyjdą wrogowie i «nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony» (Łk21,6)…
Gdy mówimy o sądzie, mamy na myśli to, że sami sprowadzamy na siebie karę. Np. jeśli nie będę jeść, przestanę być posłuszny prawu natury. Po krótkim czasie zacznie mnie boleć głowa, co jest karą za brak posłuszeństwa prawu natury, które jest ostatecznie prawem pochodzącym od Boga. Jeśli przestajemy być posłuszni prawom moralnym, wtedy poniesiemy tego katastroficzne konsekwencje. Jesteśmy właśnie sądzeni za naszą ślepotę.
Człowiek został stworzony aby wznosić się wzwyż ku Bogu, ale zamiast tego zaczęliśmy ciągnąć w dół ku materii. Współczesna psychologia sprowadza człowieka do zwierzęcia, porzuciliśmy też chrześcijańskie dziedzictwo… Jeśli człowiek sprowadza się do czegoś, co jest poniżej jego godności, to coś prędzej czy później zbuntuje się i obróci przeciwko niemu.
Weźmy przykład alkoholika. To on miał panować nad alkoholem, ale zagubił w nim samego siebie. To tak, jakby alkohol mówił mu niego: «Miałeś być moim panem, ale przestałeś nim być – nienawidzę cię i obrócę się przeciwko tobie!». Cała dzisiejsza cywilizacja pogrąża się w materializmie… Jak myślisz – jaka zatem będzie natura jej osądu?
– Abp Fulton J. Sheen, „Signs of our time” (fragm.), tłum. własne.
(opublikowano:30 maja 2015 r.)