Święty Paweł w Liście do Rzymian mówi, że nawet poganie, którzy nie mają Prawa, są w stanie je w jakimś stopniu wypełniać, «idąc za naturą», bo «treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające»1. A zatem nie jest tak, że po Upadku kontakt człowieka z Bogiem został całkowicie zerwany. Choć sumienie może być w większym lub mniejszym stopniu zagłuszane przez ludzką pychę, to nadal pozostaje ono świadkiem prawdy dla tych, którzy chcą się nim kierować. Z tego też powodu, niemal każda kultura i religia dostrzega wartość instytucji małżeństwa, nawet jeśli występują różnice w jego rozumieniu. Zarówno intelekt jak i sumienie – czyli rozum moralny – dostrzega wartość trwałej więzi kobiety i mężczyzny ukierunkowanej na zrodzenie i wychowanie potomstwa.
Kościół uznaje wartość tzw. małżeństw naturalnych u nieochrzczonych, zwracając jednak przy tym uwagę na to, że sakramentalny wymiar małżeństwa nie jest jakimś dodatkiem do małżeństwa naturalnego. Zdaniem o. Henryka Stawniaka SDB «w naturalnym małżeństwie jest też zakorzeniona sakramentalność małżeństwa, stanowi bowiem dalszą jego realizację w porządku zbawienia»2. Wyróżnia on trzy etapy instytucji małżeństwa: «prasakrament» małżeństwa przed Upadkiem, małżeństwo w stanie grzechu (naturalne) oraz małżeństwo w świetle Odkupienia. Każdy z tych etapów jest wpisany w stwórczy plan Boga, a zatem «ma wymiar święty, inaczej sakramentalny», a w przypadku dwojga chrześcijan, małżeństwo stanowi znak święty «w sensie ścisłym».
Sakramentalność małżeństwa nie jest zatem żadnym dodatkiem do małżeństwa naturalnego, ale «stanem małżeństwa w porządku odkupieńczym»3. Nie istnieje więc z jednej strony jakieś małżeństwo świeckie (naturalne, cywilne), a z drugiej małżeństwo święte (sakramentalne, kanoniczne). Istnieje tylko jeden rodzaj małżeństwa – to, które od początku istniało w zamyśle Boga, ponieważ «ta jedność, która się urzeczywistnia poprzez ciało, wskazuje od początku nie tylko na „ciało”, lecz także na „wcieloną” wspólnotę osób — communio personarum — i tej wspólnoty od początku się domaga»4.
Rozróżnienia jakie czynimy mówiąc o małżeństwie naturalnym, cywilnym czy sakramentalnym, mają charakter funkcjonalny i wskazują raczej na to, w jakim wymiarze i aspekcie ktoś to jedno małżeństwo pojmuje i realizuje. Wszystkie te ujęcia, poza pełnym rozumieniem sakramentalnym, muszą być zatem po prostu z zasady mniej lub bardziej trafną, zredukowaną, bądź zaciemnioną perspektywą na tę jedną, obiektywną rzeczywistość małżeństwa.
Św. Jan Paweł II zwraca także za św. Tomaszem uwagę na fakt, że małżeństwo nazywamy «naturalnym» nie dlatego, że wynika «w sposób konieczny z zasad naturalnych», ale dlatego, że skłania się ku niemu sama ludzka natura, która «zostaje dopełniona przez wolną wolę». Z tego też powodu błędem byłoby przeciwstawiać naturę wolności czy kulturze5.
Kościół nie podważa ważności małżeństw naturalnych u innowierców, gdyż małżeństwo jest skierowane «ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa»6 i w tej mierze może być realizowane bez celów nadprzyrodzonych, choć każde małżeństwo wpisane jest w plan stwórczy Boga7. Jednak z uwagi na to, że – jak wcześniej wspomnieliśmy – małżeństwo zawarte pomiędzy chrześcijanami zachowuje w sensie ścisłym charakter znaku świętego, Kodeks Prawa Kanonicznego mówi, że «nie może istnieć ważna umowa małżeńska, która tym samym nie byłaby sakramentem»8.
Warto przy tym jednak pamiętać, że sam fakt charakteru małżeństwa chrześcijan jako świętego znaku nie sprawia, że cele nadprzyrodzone są w nim realizowane w sposób automatyczny. Choć skuteczność sakramentów nie zależy od kondycji szafarza czy przyjmującego, to dla owocności wymagają dobrowolnego otwierania się na przyjmowanie łaski Bożej, co nie jest możliwe bez właściwej dyspozycji i żywej relacji z Chrystusem9. Pierwszym i podstawowym środkiem realizacji sakramentalnego wymiaru małżeństwa jest modlitwa10. Trudno zatem spodziewać się, by małżonkowie, którzy się nie modlą, byli rzeczywistym i czytelnym znakiem miłości Boga do ludzi, bez czerpania z jedynego źródła miłości jakim jest Bóg.
Wspomnieliśmy wcześniej, że małżeństwo jako prasakrament ukazuje już Księga Rodzaju. Pełne rozumienie sakramentalności małżeństwa odczytać można jednak dopiero w kontekście Objawienia. Jak podaje wprowadzenie teologiczne i pastoralne do Obrzędów sakramentu małżeństwa11, małżeństwo jest przymierzem przez które mężczyzna i kobieta zawiązują wspólnotę całego życia. Czerpie ono siłę i moc z aktu Stworzenia, a dla ochrzczonych stanowi ścisły znak sakramentalny mistycznej relacji Chrystusa z Kościołem. Powstaje ono przez nieodwołalną zgodę małżonków, w której przyjmują i oddają się sobie wzajemnie. Ta wspólnota, jak i dobro dzieci, wymaga nieodwołalności decyzji, czyli nierozerwalnej jedności węzła małżeńskiego. Otwarcie na potomstwo przynależy do samej natury miłości małżeńskiej, zaś dzieci są jej najcenniejszym darem. Błogosławieństwa jakie otrzymała ta wspólnota życia i miłości nie zniszczył nawet grzech pierworodny i dlatego małżeństwo nie jest uzależnione od ludzkich osądów i opinii, ale podlega prawom i celom Stwórcy, od którego płyną wszelkie dobra z nim związane.
W Chrystusie małżeństwo odzyskuje pierwotną formę i świętość. Jako znak sakramentalny jest ono nierozerwalne, gdyż stanowi obraz nierozerwalnej więzi Chrystusa z Kościołem. Chrzest raz na zawsze włącza kobietę i mężczyznę w przymierze Chrystusa, więc także ich małżeńska wspólnota zostaje «wchłonięta przez miłość Chrystusa i obdarzona mocą Jego ofiary»12. Z tego właśnie powodu ważne małżeństwo ochrzczonych jest zawsze sakramentem w sensie ścisłym.
Sakrament ten wyraża tajemnicę jedności oraz płodnej miłości Chrystusa i Kościoła, w której małżonkowie uczestniczą i są oni powołani do wzajemnej pomocy na drodze do świętości, przyjęcia i wychowywania potomstwa, a także otrzymują specjalne dary łaski i mają swoje określone miejsce w ludzie Bożym. Sens życia rodzinnego polega właśnie na współpracy z Bogiem w dziele Stworzenia i Zbawienia, gdyż jak mówi św. Franciszek Salezy, jest ono «siejbą Chrześcijaństwa, napełniającą ziemię wiernymi, by zaludnić Niebo wybranymi»13.
Św. Jan Paweł II zwraca uwagę na to, że «Bóg […] który powołał oblubieńców „do” małżeństwa, nadal powołuje ich „w” małżeństwie»14. Przeżywanie małżeństwa w Chrystusie zobowiązuje małżonków do sprawowania «misterium jedności Chrystusa i Kościoła»15 oraz składania publicznego świadectwa wiary, gdyż Bóg przychodzi do nich w codziennych sprawach życia, wzywając do podjęcia konkretnych działań odnoszących się «do ich uczestnictwa w miłości Chrystusa dla Kościoła w kontekście każdej sytuacji — rodzinnej, społecznej i kościelnej — w której się znajdują»16.
Małżeństwo w świetle wiary to związek, który «Kościół łączy, ofiara umacnia, błogosławieństwo potwierdza, aniołowie ogłaszają, a Ojciec uznaje»17. W nim dwoje stają się jednym ciałem i jednym duchem18. Św. Franciszek Salezy mówi, iż «Bóg łączy męża z żoną i to we własnej Krwi»19, taką więzią, że «prędzej dusza ma się oddzielić od ciała niż mąż od żony lub żona od męża», przy czym nie chodzi tutaj tylko o połączenie małżonków według ciała, ale «głównie według serca, przywiązania i miłości»20.
Szafarzami sakramentu małżeństwa są sami małżonkowie. To oni sobie go udzielają i go przyjmują zarazem, zaś Kościół ich małżeństwo błogosławi. Już ten fakt świadczy o tym, że «także małżonkowie są powołani, aby być wobec siebie alter Christus»21. Są oni «w specyficzny sposób uzdolnieni i zobowiązani do wykonywania funkcji właściwych całemu Kościołowi, tzn. prorockiej, kapłańskiej i królewskiej»22.
Tak jak Chrystus pozostaje wierny «aby przez moc Jego miłości niewierność rozmyła się we łzach żalu i skruchy i ustąpiła miejsca wierności»23, tak też małżonkowie przez realne uczestnictwo w krzyżu Chrystusa są powołani do miłości nawet wbrew niewierności drugiej osoby. Miłość wobec współmałżonka uobecnia miłość Chrystusa, który ją dopełnia i udoskonala. Realizowanie przez małżonków powołania do świętości w duchu autentycznej i głębokiej duchowości małżeńskiej sprawia, że «wspólnota małżeńsko-rodzinna staje się wspólnotą zbawienno-kultyczną»24, gdyż małżonkowie wzajemnie się uświęcają dążąc do doskonałości i wielbią Boga za możliwość przeżywania i uobecniania Jego miłości do ludzi i miłości Chrystusa do Kościoła. Niezbędnym pokarmem do tego, by mogli postępować na tej drodze jest Eucharystia. Przypomina ona, że ruch Boga ku człowiekowi poprzedza wszelkie ludzkie starania, stanowi znak jedności a przede wszystkim zaspokaja osobistą potrzebę bezwarunkowej, absolutnej miłości każdego ze współmałżonków. Nadprzyrodzony wymiar miłości małżeńskiej wyraża się bowiem w świadomości, iż druga osoba jest kochana przez Jezusa Chrystusa miłością wieczną i przez niego Odkupiona. Ta osobista relacja z Bogiem jest konieczna do tego, by móc w sposób nadprzyrodzony kochać współmałżonka i dochowywać mu wierności nawet w sytuacji, w której on tej wierności nie dochowuje. Taka miłość na płaszczyźnie naturalnej wydaje się być niemożliwa.
Jak zaznacza Benedykt XVI w encyklice Spe salvi, momentem odkupienia dla człowieka jest doświadczenie wielkiej miłości nadającej nowy sens życiu – nawet na płaszczyźnie czysto ludzkiej. Ludzka miłość jest jednak krucha i stąd potrzeba miłości bezwarunkowej – miłości absolutnej, z jej absolutną pewnością. To właśnie wtedy – i tylko wtedy – «człowiek jest „odkupiony” niezależnie od tego, co wydarzyłoby się w jego szczególnym przypadku»25.
Jako, że miłość między małżonkami nigdy nie będzie doskonała, wymaga zaangażowania i współpracy z Bożą łaską w celu jej uświęcania. Dlatego też Eucharystia wiąże się ściśle z sakramentem pokuty i pojednania, który przez skruchę i przebaczenie pomaga porządkować życie wewnętrzne, powracać do tego pierwotnego celu jakim jest jedność między sobą i Bogiem, zaczynając wciąż od nowa pomimo ludzkich słabości26.
Kapłańska posługa małżeństwa będącego «Kościołem domowym» ma zatem na celu wzajemne uświęcenie małżonków i całej wspólnoty rodzinnej, Kościoła powszechnego i całego świata. To powołanie może się realizować dzięki życiu sakramentalnemu małżonków, ofierze życia i wspólnej modlitwie.
*
Istnieje zatem tylko jedno małżeństwo, choć można podzielić je na trzy etapy: prasakrament przed grzechem pierworodnym, małżeństwo w stanie grzechu (nazywane także naturalnym), oraz małżeństwo w świetle Odkupienia. Sakramentalność nie jest jakimś dodatkiem do małżeństwa. Jest ona zakorzeniona w każdym z tych etapów, zaś małżeństwo ochrzczonych jest znakiem sakramentalnym w sensie ścisłym i dlatego nie może być ważne między nimi małżeństwo, które nie byłoby sakramentem.
Małżeństwo jest sakramentem dlatego, że stanowi ono obraz mistycznego związku Chrystusa z Kościołem. Jest ono nierozerwalną wspólnotą całego życia, czerpiącą siłę i moc z aktu Stworzenia. Bóg powołuje małżonków do małżeństwa i w małżeństwie. Są oni powołani do tego, aby być wobec siebie alter Christus – sami udzielają sobie tego sakramentu i są uzdolnieni oraz zobowiązani do wykonywania funkcji prorockiej, kapłańskiej i królewskiej służąc sobie nawzajem, swoim dzieciom, ale także całemu społeczeństwu. Miłość małżonków uobecnia miłość Chrystusa, który ją dopełnia i udoskonala. Czerpiąc pokarm z Eucharystii, wzajemnie się oni uświęcają.
1 Rz 2, 14n.
2 H. Stawniak, Małżeństwo sakramentalne w kontekście mentalności rozwodowej i dyskusji przedsynodalnej o rodzinie, 1, http://www.duszp-prawn.episkopat.pl/malzenstwo-sakramentalne-kontekscie-mentalnosci-rozwodowej-dyskusji-przedsynodalnej-rodzinie/ [dostęp 26.07.2022]. Por. ADS 24.
3 Tamże.
4 MN 14.11.1979, 5.
5 Por. PRR 4.
6 Por. KPK 1055.
7 «Chociaż więc charakter sakramentalny odłączyć można od małżeństwa, jak np. u niewiernych, to jednak i w takim małżeństwie, ponieważ jest małżeństwem prawdziwym, trwać musi i trwa rzeczywiście na wszystkie czasy węzeł ten, który według prawa Bożego od początku tak się zrósł z małżeństwem, że żadnej władzy świeckiej nie podlega.», CC I/3.
8 KPK 1055.
9 «Ponieważ jednak w porządku nadprzyrodzonym działania Opatrzności Bożej obowiązuje prawo, że ludzie z Sakramentów przyjmowanych po uzyskaniu rozumu nie dostępują pełnych owoców jeżeli nie odpowiadają łasce, współdziałając z nią, pozostaje łaska sakramentalna małżeństwa często talentem nieużytecznym, zakopanym w ziemi, o ile małżonkowie nie używają sił nadprzyrodzonych i nie pielęgnują ziaren łaski, złożonych w ich sercu i nie doprowadzają ich do rozkwitu.», CC I/3b.
10 Zob. MN 3.10.1984, 5.
11 Por. OSM 1-11.
12 OSM 7.
13 Franciszek Salezy, Filotea, Warszawa 2003, s. 260.
14 FC 51.
15 OSM 11.
16 FC 51.
17 Por. Tertulian, Do żony, II, 9, w: „Tertulian: Wybór pism II”, Warszawa 1983, s. 164.
18 Por. OSM 11.
19 Fliotea, s. 261.
20 Tamże.
21 K. Lubowicki, Życie małżeńskie uczynić Eucharystią, Kraków 2018, s. 7-8.
22 P. Landwójtowicz, Realizacja funkcji kapłańskiej w małżeństwie sakramentalnym, w: „Roczniki teologiczne” tom LXVI 6/2019, s. 162.
23 Tamże, s. 165.
24 Tamże, s. 167.
25 SS 26.
26 Por. HV 25; FC 58.